Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna
Myśli
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Dział Natalki (Poezje)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:26, 13 Lip 2007    Temat postu:

Wielu ludzi przypisuje partnerowi winę za trudności w związku. Prawdą jest jednak, że niczego innego sobie nie życzą. Związek zdominowany przez agresję wydaje im się bardziej pożądany niż związek nacechowany miłością i bliskością. Na skutek doświadczeń z domu rodzinnego i własnych niepowodzeń z poprzednimi partnerami miłość i bliskość wydają im się tak niebezpieczne, że obawiają się ich jak ciężkiej choroby. Nie jest przesadą, iż wielu ludzi raczej woli obarczyć się chorobą niż dopuścić do bliskości serca z drugim człowiekiem. Niestety, nie ma w tym żadnej przesady. Jest to smutna rzeczywistość, w której znajdują się liczne związki. Wielu ludzi ucieka z samotności w niezadowalające partnerstwo i co znajduje? Agresje, walki, urazy, ciągłe myśli o rozdzieleniu się. Muszą odnaleźć drogę serca i na tej drodze zbliżyć się do siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:26, 13 Lip 2007    Temat postu:

Miłość jest lepsza niż czubienie się? Wielu ludzi jednoznacznie temu zaprzecza. Zostali oni w dzieciństwie i w pierwszych związkach do tego stopnia zranieni, że nie ufają już miłości. Dlatego wybierają czubienie się zamiast lubienia. Znaczy to, że dążą do kłótni aby uzyskać chociaż trochę kontaktu. „Jeśli już nie może to być miłość”, myślą nieświadomie, „w takim razie przynajmniej czubienie się!”. Sądzisz, że to szaleństwo? Nie, nastąpiło tu jedynie przesunięcie uczuć. Jeśli człowiek na skutek swej miłości, ufności i gotowości do otwarcia jest ciągle raniony, nic dziwnego, że w końcu zamyka się w sobie. Wyrazem tego zamknięcia jest skłonność do kłótni uniemożliwiająca otwarcie się. Liczne pary spędzają tak całe życie. Walczą niestrudzenie ze sobą, bo uzyskują w ten sposób taki kontakt z drugim człowiekiem, który potrafią znieść. Do niczego więcej nie są zdolni. Walka oznacza kontakt, nawet jeśli jest on bolesny. Wielu ludzi jest tak zranionych, tak zamkniętych, że ta odrobina kontaktu wynikająca z walki jest jedynym, co mogą wytrzymać. Kto walczy, zużywa jednak wiele energii. Dlatego parom, które się ciągle kłócą, trudno jest zbudować coś wspólnego. Do tego dochodzi nieustanna presja przemysłu rozrywkowego, wmawiającego, że zmiana jest dobra na wszystko. Rozejście się nie pomaga im naturalnie w niczym, bo nie mogą przecież w ten sposób uleczyć swego strachu przed miłością i bliskością. Rozejście się, zwłaszcza gdy są już dzieci, powoduje raczej, że na wszystkich płaszczyznach idzie im jeszcze gorzej. Urazy serca można wyleczyć tylko miłością. Początkowo opierają się, szamoczą się jeszcze trochę, ale potem miłość uwalnia powoli blokady, które zamykały serce. Skoro tylko serce może się otworzyć, zaczyna zanikać potrzeba walki. W ich sercu, a zarazem w ich otoczeniu zapanowuje spokój. Dlatego dostrzegaj związek zdominowany przez kłótnie nie jako coś trwałego, lecz jako ważną wskazówkę, że masz się czegoś nauczyć. Nie obciążaj partnera winą za walki, tylko zastanów się, dlaczego wyszukałeś sobie takiego partnera. Przed czym ma ciebie ochraniać? Nie usiłuj wyjaśnić twej sytuacji „przypadkiem”. Taki przypadek nie istnieje. Twój partner to twój wybór i nic poza tym. Dlatego taż przejmij odpowiedzialność za swoje postępowanie, za swój wybór i za związek. Nie obwiniaj partnera. To ty wdałeś się w związek z nim. Tym samym to ty wybrałeś. Oto rozstrzygające fakty, które mogą cię posunąć naprzód. Cała reszta to obłudne racjonalizacje i obwinianie nie przynoszące nic innego poza kolejnymi kłótniami. Zastanów się poważnie, czy jesteś w stanie znieść związek bez sporów i walki. Jeśli odpowiadasz natychmiast „tak, oczywiście!”, nie wierz sobie! To nie może być właściwa odpowiedź, gdyż nie byłbyś związany z tym partnerem, z tymi wieloma starciami, gdybyś był zdolny do innego, spokojniejszego związku. Opieraj się na faktach: skoro żyjesz w związku wypełnionym kłótniami, to takiego właśnie szukałeś. Reguła jest bardzo, bardzo prosta, zwłaszcza dlatego, że nie ma od niej wyjątków: masz to, czego szukałeś – i co znalazłeś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:27, 13 Lip 2007    Temat postu:

W życiu jest tak. Im lepiej wywiązujesz się ze swego zadania, którym jest nauka, tym lepiej ci idzie. Szczęście jest pilnością. Szczęście jest tym, co z siebie dajesz. Nikt niczego nie dostaje w prezencie. Posiadamy całkowicie błędne wyobrażenie, że komuś może się w sumie lepiej powodzi niż innym. Kto nie rozumie lub nie akceptuje prawa sprawiedliwości, ten nie może zrozumieć świata. Jeśli wierzysz tylko w sprawiedliwość prawa ludzkiego, wówczas poziom twojej świadomości jest jeszcze bardzo niski i będziesz musiał jeszcze wiele przeżyć, by zrozumieć głębsze zależności. Nie ma tu żadnych wyjątków: jeśli komuś dobrze się powodzi, zasłużył na to wobec Boga. Dlatego właśnie zazdrość jest tak bezsensowna. Kto zazdrości, nie kieruje się wiedzą o przyczynie i skutku. W swej zazdrości sądzi, że komuś innemu jest darowane coś, czego jemu się już nie użycza. Oznacza to jednak tylko, że nie dał z siebie tyle, co ów inny. Gdybyś znał drogę, jaką niektórzy szczęśliwi musieli przejść, nie chciałbyś prawdopodobnie się z nim zamienić i byłbyś zupełnie zadowolony ze swego życia. Myśl zawsze o tym, że życie stanowi nieskończony ciąg wzajemnie po sobie następujących okresów radości i cierpienia. Ciesz się radością, ale cierpiąc pamiętaj, że po niej znowu nadejdzie radość. Takie myślenie jest oddechem każdego związku. Kiedy tak nie myślisz, dusisz się. Dlatego wytrwałość jest tak ważna dla każdego przedsięwzięcia. Jeśli chcesz w jakiejkolwiek dziedzinie coś osiągnąć, potrzebujesz wytrwałości. Formuje ona charakter i cię umacnia. Potrzebujesz jej w każdym związku, bo nawet najlepsze małżeństwo przechodzi czasami kryzys. Zawsze pamiętaj, że będzie ona nagrodzona.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:27, 13 Lip 2007    Temat postu:

Kto kocha, ma cierpliwość i służy, automatycznie dochodzi do zewnętrznego i wewnętrznego spokoju. Zadowolenie i równowaga jest tym, czego każdy pragnie. Nawet człowiek rozgorączkowany, nieustannie pędzący przez życie, w głębi serca nie szuka niczego innego niż spokoju. Brzmi to być może absurdalnie: goni przez świat, bo sądzi, że w ten sposób znajdzie kiedyś spokój wewnętrzny. Ale każdy człowiek na ziemi szuka szczęścia, a wraz z nim spokoju. Spokój wewnętrzny i szczęście są tak nierozłącznie ze sobą związane jak dłoń z ręką, stopa z nogą. Nie możesz jednego oddzielić od drugiego nie okaleczając. Pokój to siła człowieka, który odnalazł siebie, dotarł do Boskości w sobie. Kto osiągnął pokój, idzie spokojnie przez życie i nic nie jest w stanie go z tego spokoju wytrącić. Nie tylko wie on, że Bóg jest u jego boku, ale też w nim, ponad nim, pod nim i wokół niego. Kto posiada tę wiedzę i może faktycznie zgodnie z nią żyć, tym nic więcej nie może wstrząsnąć. Dokładnie to jest twoim celem. Nigdy nie zadawalaj się czymś mniejszym. Kobieta ma cudowną szansę uczenia się wewnętrznego spokoju. Cierpliwość i służenie są tego znakomitymi przesłankami. Podobnie ciąża. Podczas jej trwania kobieta namacalnie przeżywa obecność Boga w sobie. Czuje, że dziecko w niej dojrzewa, rośnie, porusza się. Czuje dokładnie, że jest to cud. Przeżywa siebie jako część tego cudu. To daje jej wielki spokój. Wiele ciężarnych doświadcza takiego spokoju wewnętrznego, takiego zadowolenia, jakiego dotychczas nie znały. Właśnie to bezpośrednie przeżycie działania Boga w ich ciele przekazuje im taki spokój. Niektóre kobiety chcą tylko dlatego ponownie zajść w ciążę, by tę bezpośrednią bliskość Boga, tę siłę i ten spokój jeszcze raz przeżyć. Ciąża jest cudownym darem i wielkim wkładem kobiety. Nie powinnaś jednak wydawać na świat niezliczonych dzieci, aby ciągle od nowa przeżywać radość ciąży. Świat jest już wystarczająco zaludniony, a im więcej dzieci ma małżeństwo, tym mniej może się o każde z nich troszczyć. Dlatego powinnaś raczej dokładnie uświadomić sobie i zapamiętywać uczucia, jakie masz podczas ciąży i po urodzeniu dziecka odświeżać je w sobie. Droga do tego polega na służeniu i cierpliwości, które musisz z siebie dać, by żyć dla swego dziecka. Wiele matek skarży się na wysiłek, jakiego wymaga od nich opieka nad niemowlętami i małymi dziećmi. Jest on rzeczywiście wielki. To bezsporne. Jednakże nie wikłaj się jako matka w skargi, nie wspominając już o negatywizmie, lecz korzystaj z tej szansy. Wysiłki po urodzeniu mają Boski sens: mają dać ci możliwość, przez cierpliwość i służenie osiągnąć spokój, który uprzednio przeżyłaś dzięki cudowi ciąży. Czas po urodzeniu to proces, który prowadzi cię od zewnątrz ku wnętrzu – choć może to brzmieć jak sprzeczność. To „zewnętrzne” rozumieć należy nie przestrzennie, lecz przenośnie, jako zależność od kogoś bądź czegoś innego. „Wnętrze” oznacza, że sam jesteś źródłem tego wszystkiego, czego potrzebujesz, czego szukasz w sobie i w końcu znajdujesz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:27, 13 Lip 2007    Temat postu:

Jesteś tak dalece uwikłany w dzisiejszy sposób myślenia, że trudno ci myśleć inaczej. Bóg chce robić to, co robi, bo zawsze chce to robić, co jest do zrobienia. Dla Boga obowiązek jest zawsze spełnieniem. Dlatego robi wszystko w swoim czasie, czasami odczekuje, ale niczego nie odsuwa, nie zaniedbuje. W tym sensie nie ma on żadnych obowiązków, gdyż wszystko czyni z najgłębszą radością. Wy robicie jednak rozróżnienia utrudniające wam życie. Sądzicie, że obowiązek wiąże się zawsze z ciężarem, a zabawa z wolnością robienia tego, na co się ma ochotę. Bóg jest w nieustannej szczęśliwości, bo zawsze chętnie robi to, co trzeba zrobić. Na tym opiera się Jego bezgraniczna wolność i radość. Dlatego i ty rób zawsze chętnie to, co robić musisz, wówczas będziesz zawsze szczęśliwy, zadowolony i wolny. Służenie jest słodyczą życia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:28, 13 Lip 2007    Temat postu:

Siła delikatności jest siłą wody. Woda to symbol kobiecości. Woda płynie po prostu swoim prądem, całkiem miękko, ale niepowstrzymanie. Woda jest zawsze w ruchu. Większość jej ruchów jest delikatna, częściowo niedostrzegalna. Kto widzi wodę, która wyparowała? Kto widzi krople wody w chmurach? Kto widzi pojedyncze krople w strumieniu? Nikt ich nie zauważa, ale mimo to istnieją i podtrzymują życie. Przypatrz się strumieniowi. Przypatrz się życiu na jego brzegu. Zobacz, jak lekko i wesoło sobie pluska i jak jest w nim uchwycone słońce, bo je odbija pełen życia i miłości. Nie wierzysz? Słońce, ten wspaniały „Pan”, uwielbia przeglądać się w pluskającym strumieniu. Słońce kocha życie, dlatego służy tak bezinteresownie, ofiarnie i niestrudzenie. Pluskający strumień to uosobienie pulsującego życia, kobiecej siły. Niespokojne światło delikatności. Jako kobieta, musisz w sobie odkryć tę siłę.
Zachodnie życie to zmarnowane życie. Szczególnie właśnie dlatego, że zachodnie kobiety niemal nie znajdują dostępu do siły swej delikatności. Wiele obecnych problemów pojawia się, gdyż mężczyźni nie posiadają żadnych dalekosiężnych ideałów i dlatego najchętniej myślą tylko o prestiżu, władzy, pieniądzach i o tym, jak znaleźć szczęście z ciągle nowymi partnerkami. Wiele kobiet ułatwia im jednak taką postawę, bo nie odnoszą się do nich z delikatnością. Wydaje im się raczej, że powinny konkurować z mężczyznami czy, w razie potrzeby, z nimi walczyć. Jaki związek jednak może przetrwać, gdy partnerzy ciągle ze sobą walczą? Jaki umacnia się przez ciągłą konkurencję? Żona walcząca z mężem straciła z oczu swój cel. Powinna walczyć nie z mężem, lecz o swoją delikatność. Jeśli już myśli w kategoriach walki, powinna sobie uświadomić, że tylko delikatność może jej przynieść „zwycięstwo”. Delikatność bowiem zawsze uwzględnia ich oboje, ją i partnera. Pamiętaj, że nigdy nie może być mowy o zwycięstwie, kiedy jedno przeforsuje swoje roszczenie do władzy kosztem drugiego. Nigdy nie kończy się to dobrze. Istnieje tylko jedno zwycięstwo: w walce o Boskie ideały, czyli w robieniu tego, co chce Bóg. Możesz wtedy zwyciężyć, bo osiągniesz zwycięstwo w sobie, bo angażujesz się w coś, co pozwala ci przekroczyć własne granice. Pokonywać jednak kogoś innego tylko po to, by realizować swe roszczenia do władzy, oznacza zawsze tylko przesuwanie do przodu momentu własnej klęski. Dzisiaj nie zostałaś wprawdzie zwyciężona, ale kiedyś w przyszłości to nastąpi. Dlaczego? Bo zwycięstwa w walce o władzę są zwycięstwami ego, a ego dające ci dzisiaj wygrać, innym razem z pewnością doprowadzi cię do klęski, gdyż w dłuższej perspektywie ego jest zawsze złym doradcą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:28, 13 Lip 2007    Temat postu:

Wielu ludzi zastanawia się dziś nie tylko, jak znaleźć wewnętrzny spokój, lecz także jak można rozwinąć serdeczność. Odpowiedzią jest: jedno jest nieodłącznie związane z drugim. Spokój wewnętrzny jest drogą do serdeczności. Spokój daje ci mianowicie tyle siły, że możesz coraz bardziej otwierać serce. A im bardziej otwierasz serce, tym bardziej kochasz. Spokój jest bowiem praktykowaną miłością. Dlatego odczuwanie miłości jest wewnętrznym spokojem. Ludzie są w większości nieprzychylni, niecierpliwi, gniewni, bo się lękają. A czego się lękają? Samych siebie! Tak, nie jakichś złych ludzi, lecz siebie samych. Ludzie nie znajdujący wewnętrznego spokoju nie boją się niczego bardziej, jak zdemaskowania. Ale co to znaczy? Boją się, że ktoś zobaczy w nich to, czego od dawna się obawiają. Nie idą bowiem jak dzieci beztrosko, bez obciążeń, z ufnością do Boga przez życie, lecz ciągle się maskują z obawy, że ktoś mógłby rozpoznać, jak są źli, czy też za jak złych się uważają. Wielu, bardzo wielu ludzi świadomie bądź nieświadomie jest obciążonych myślą o grzechu pierworodnym. Są głęboko przekonani o własnej złej naturze. Dlatego są tak zamknięci, niecierpliwi, nieprzyjaźni, dlatego ich prawdziwe przeznaczenie, miłość, stanowią dla nich takie obciążenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:28, 13 Lip 2007    Temat postu:

Poświęcenie jest siłą, która wszystko przemienia, która może dosłownie z niczego stworzyć cały świat. Przez to, że kobieta i mężczyzna wzajemnie się sobie oddają powstaje rodzina. Powstanie dziecka w akcie seksualnym jest niemożliwe także bez poświęcenia siebie. To ofiarna miłość tworzy z dwojga rodziców ich dzieci, rodzinę. Wiele kobiet nie przywiązuje dziś wagi do poświęcenia. Jest to następstwem, po pierwsze, marnych wzorów, a po drugie, niedbałej moralności seksualnej! Obchodzicie się z płciowością tak, jak gdyby stanowiła rozrywkę, zgodnie z dewizą: jeśli Tomek albo Zbyszek nie gra ze mną w tenisa, to zagram z Henrykiem albo z Brygidą. Wszystko wydaje się wam wymienialne. Tam, gdzie panuje wymienność, nie może istnieć miłość. Świat nie jest dla Boga wymienny. Jest jedynym w swoim rodzaju. Bóg mógłby jednym ruchem ręki zmienić świat. Mógłby też jednym ruchem ręki stworzyć całkowicie nowy świat. Byłoby to oczywiście o wiele łatwiejsze od przybierania ludzkiego ciała i przebywania na Ziemi. Bóg czyni to jednak, bo jego oddanie miłości nie pozostawia mu żadnego innego wyboru. Musi On udać się tam, gdzie przyciąga Go Jego miłość. A przyciąga Go on tam, gdzie coś, czy ktoś Go potrzebuje. Poświęcenie ma zawsze coś wspólnego z cudem oddania się. Kiedy kochasz, rani cię to, co uderza w twojego ukochanego. Kiedy on cię rani, cierpisz. Kiedy ty go ranisz, cierpisz. Gdy on sam siebie rani, cierpisz. Kiedy się oddala, cierpisz. Miłość wiąże się zawsze ze spełnieniem, ale i z cierpieniem. Poświęcenie jest siłą pozwalającą ci oddać się miłości i świadomie ryzykować cierpienie. Dla miłości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Dział Natalki (Poezje) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
Strona 9 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Digital Dementia © 2002 Christina Richards, phpBB 2 Version by phpBB2.de
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
 
Regulamin