Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna
Michel Quoist
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Dział Natalki (Poezje)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 9:29, 05 Sty 2007    Temat postu: Michel Quoist

Żyć własnym życiem

- Ludzie potrafią z całego swojego życia
żyć prawdziwą pełnią zaledwie przez parę miesięcy.
Czepiają się tych przeżyć potem przez całe lata
i ostatecznie, mając lat osiemdziesiąt
trzymają w swych pustych dłoniach jako cały dorobek
zaledwie kilka chwil naprawdę przeżytych.
Dlaczego nie chcesz żyć naprawdę własnym życiem?


- Zawsze zdaje ci się, że żyć trzeba dla jutra.
Trzeba przecież "myśleć o swojej przyszłości":
swoich egzaminach, swoim zawodzie, swoim przyszłym domu;
trochę później trzeba myśleć o przyszłości dzieci:
ich egzaminach, zdobyciu zawodu, ich przyszłych domach;
potem znowu o własnych starych latach: emeryturze,
zabezpieczeniu sobie odpowiedniego domu.
Jutro będę mógł wreszcie zająć się...
Jutro będę miał nareszcie...
Jutro będę...
Dlaczego chcesz czekać jutra, żeby wreszcie zacząć żyć?
Pewnego dnia nie będzie dla ciebie żadnego więcej jutra
- okaże się, że nie miałeś kiedy żyć naprawdę.

- Przywiązujesz się do przeszłości, zdaje ci się ważna,
bo to twoja przeszłość.
No tak, ale to co było wczoraj
- wymknęło się już spod twojej władzy.
- Zwodzi Cię przyszłość, możesz ją w swojej wyobraźni
dowolnie kształtować, naginać do swych upodobań.
Ale przecież ona po prostu jeszcze nie istnieje
i próżno tracisz na nią czas.
- Teraźniejszość jest taka mała,
że jej wartosć łatwo ci przeoczyć.
Ale tylko ona naprawdę zależy od ciebie
- a twoje życie w gruncie rzeczy, krok za krokiem,
składa się z bieżących w teraźniejszości chwil.

- Zawsze ci się zdaje, że szczęście jest przed tobą,
tak jak i radość, miłość, Bóg. Złudzenie!
Zapominasz, i to jest tragiczne, że Bóg stoi obok ciebie,
dokładnie w tym miejscu i czasie, gdzie się znajdujesz,
w bieżącej chwili twego życia otwierając ci wszystko,
co trzyma w swych dłoniach.

- Obyś nie był tym wiecznym pielgrzymem,
który pozostawia Boga na brzegu swej drogi,
by biec za Jego wizerunkiem.
Pozbawiony odpocznienia człowiek wlecze za sobą swoją przeszłość
i próbuje jednocześnie pochwycić w swoje ręce
i przyszłość,
i teraźniejszość.
Podniecony usiłuje jakby jednocześnie złapać
owoc kilku godzin życia:
biedny żongler, pogubi wszystkie
i będzie szukał każdej z osobna.
Jeśli chcesz w swym życiu osiągnąć powodzenie,
złóż spokojnie całą swoją przeszłość w ręce Boga,
powierz Mu swoją przyszłość i żyj każdą bieżącą chwilą,
tak jak przychodzi, w całej jej treści.

- Przy robocie dziewiarskiej
nie wolno ci "zgubić" ani jednego oczka,
powstanie skaza,
choćby niewielkie było to oczko, jest przecież niezbędne.
Nie zaniedbuj żadnej chwili.
Wszystkie są nieskończenie wartościowe,
jeśli chcesz, by twoje życie było tkaniną bez skaz.

- Bieżąca chwila nie jest ciężka, nie przygniecie cię;
Jest zbyt mała, by mógł się w niej zagnieździć niepokój.
Przemija tak szybko, że nie zdoła cię znużyć,
Posiada "ludzki wymiar", możesz się w niej zmieścić,
możesz ją udźwignąć.
Teraźniejsza godzina jest twoim prawdziwym życiem,
ona jest twoim pokarmem, jej głębia jest nieskończona,
w niej mieszka miłość.

- Nie doceniać przeszłości
i ze strachem odsuwać od siebie myśl o przyszłości
- to życiowe tchórzostwo.
Jeśli się nie żałuje przeszłości
i nie obawia przyszłości w poddaniu i zaufaniu Bogu
- to jest właśnie miłość.

- Właśnie w bieżącej chwili Bóg czeka na ciebie.
Jeśli pozwolisz się włączyć
- tak jak włącza się obwód prądu elektrycznego
- przejdzie przez ciebie boże światło i Jego siła.
Na tym niezmierzonym pustkowiu, gdzie się znajdujesz,
obwód prądu jest bardzo, bardzo słaby.

- Bieżąca chwila jest tym punktem,
w którym Bóg przenika w twoje życie
i przez ciebie w życie świata.
Ale On uzależnia swoje przyjście
od twojego wolnego przyzwolenia.

- Jeśli potrafisz odpowiedzieć na zaproszenie Boga,
na wezwanie każdej bieżącej chwili,
to znaczy dla ciebie, być naprawdę obecnym.
- Jeśli odpowiesz na wezwanie w bieżącej chwili,
umożliwiasz
mistyczne wcielenie się w twym życiu Bożego Syna.
- Jeżeli podejmiesz aktualny obowiązek,
umożliwiasz dokonanie przez Syna dzieła stworzenia.

- Jeśli zgodzisz się na właśnie teraz konieczny wysiłek,
umożliwiasz dopełnienie się Odkupienia przez Syna Bożego.

- Największym i najważniejszym "dziełem"
jest dzieło aktualnej minuty;
ono zobowiązuje cię do złożenia w ręce Boga
całej przeszłości i przyszłości
i oddania mu się całkowicie do dyspozycji.
Jeśli potrafisz zachować w tym wierność,
będziesz żył pełnią swojego życia
i osiągniesz niewymierne wartości.

Michel Quoist "Między człowiekiem a Bogiem"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:12, 20 Sty 2007    Temat postu:

Mieczysław Jastrun - " Poezja i prawda "

Poezja, aby była sobą,
Musi dialog toczyć z prawdą.
A może jedną jest osobą,
Piękną i nieco starodawną ?

Nie jest dla tych, co myśleć nie chcą
( Dla nich gotowe słońca dnieją ),
I nie poddaje się pochlebcom,
I nie wybacza kaznodziejom.

Ty, co mnie dzisiaj sądzisz lekko
Wzruszeniem pobłażliwych ramion,
Nie wiesz, że jak kamienne wieko
Ciążą mi słowa, które kłamią.........

....Błądziłeś, wiele zawiniłeś,
Lecz się płomieniem czystym mieni
Twe słowo, które znało miłość
I było - - jak stos Ifigenii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:13, 20 Sty 2007    Temat postu:

Stanisław Grochowiak - " Kanon "

Oddechem poezji jest śnieg albo sadza
Kiedy śnieg jest oddechem - krzewy stoją czarne
A jeśli sadza - to oprósza dłonie
Zakochanych lub katów
Zarówno pobladłe

Głową poezji krzak płonący w nocy
Przy nim jednorożec łby mają wysmukłe
Kruki - dzioby okute w pochewki ze złota
W kolanach dziewcząt
Rysują się słoje

Ojcem poezji - - jej bogiem - - jej drwalem
Ten chory człowiek z drżącym kręgosłupem
Z twarzą tak sztywną jakby bicz ją przeciął
Lub cień
Mknącego na obłokach diabła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:14, 20 Sty 2007    Temat postu:

Artur Międzyrzecki - " Prezentacja "

Z literą R -- z literą S -- z E powtórzonym i C
sapiąc -- grasejujące w defektach -- ono
męczy się -- stuka -- musztruje tętnice
przystaje wreszcie -- milknie na dobre -- zaczem nas ono
wraca na łono -- panów na A -- pani na Z
zaczem zastygniemy --dosyć szarzy -- cięży nadto
Więc -- następuje --I --charczenie -- I -- czekanie -- I -- na razie
I -- podobieństwa -- kubek w kubek -- atom w atom
I -- duszenie się w słonecznym gazie
I -- rozwiązywanie metafor -- I -- wróżby z komet
I -- znowu -- ono -- z gór -- znoszone -- na noszach
ono -- zepsuty kanonierów chronometr
przesyłka w torbie listonosza
ono -- mdlejące -- bolejące -- przeczuwające
uczuciowych sawantów słoneczko wykpione
a naprawdę -- ciężko pracujące
czarną krwią po brzegi wypełnione
płacące za gaz -- elektryczność -- telefon -- mieszkanie
od wspomnień kurczące się niespodzianie
wzmacniane kamforą i walerianą
popędzane kawą poranną
na przyjaźń kiepską -- zawał nagły -- złą rozmowę
ono -- khonos lihycznyc pohetów
przehażenie awangahd i anachohetów
serce -- serce -- panie i panowie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:15, 20 Sty 2007    Temat postu:

Marek Grechuta - " Żyj tą nadzieją "

Żyj - aby zrywać łańcuch głuchych
Ciężkich dni
I nagle płynąć i myśleć że się tylko
Śni
Bądź wśród obłoków marzeń z tą
Nadzieją że
Po Tobie przyjdą inni i rozgrzeszą Cię

Żyj tą nadzieją co mieli Kolumb albo
Bach
Żyj tą nadzieją dla której Chaplin
Wdziewał łach
Żyj z tym uśmiechem który Mona Liza
Ma
Żyj tym oddechem który maratończyk
Zna

Żyj - poprzez mgły zwątpienia przecież
Mimo to
Wieszcz ostrzył pióro swoje by
Przekreślić zło
I chociaż wiele przy tym łez w sobie

Skrył
Pisał, bo wiedział że Ty będziesz
Żył
Żył ta nadzieją....

Żyj - aby tym co żyli spłacić pewien
Dług
Tym co przed laty brali w sztywne ręce
Pług
Dla swoich dzieci, wnuków szykowali
Świat
Prze tyle gorzkich, trudnych
I niewdzięcznych lat

Żyli tą nadzieją...

Żyj - chociaż miłość Twoja trafia
W ślepy mur
Śnij choć nad głową krążą czarne stada
Chmur
Błądź po stronicach książek to ich czerń
I biel
Wskażą Ci jeszcze niejeden piękny cel

ŻYJ TĄ NADZIEJĄ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:15, 20 Sty 2007    Temat postu:

Antoni Słonimski - " Żal "

Gdy cię spotkałem raz pierwszy,
Mokre pachniały kasztany.
Zbyt długo mi w oczy patrzyłaś -
Ogromnie byłem zmieszany.

Pod mokre płaty gałęzi
Szedłem za tobą w krok.
Serce me trzymał na uwięzi
Twój fiołkowy wzrok.

Dawno zużyte słowa
Wróciły do mnie znów
I zrozumiałem od nowa
Znaczenie prostych słów.

I tak się jakoś stało,
Że bez pachniał - jak bez,
I słowo "pachnieć" pachniało,
I łzy były pełne łez.

Tęsknota, słowo zużyte,
Otwarło mi swoją dal...
Jak różne są rzeczy ukryte
W króciutkim wyrazie : żal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:16, 20 Sty 2007    Temat postu:

Kruche kości i niemrawe miny,
potargane usta, nieuczesane oczy
i brak poczucia uczucia,
brak tego, co może za zakrętem,
zgadywanek, domysłów,
pomysłów.
tylko słuch jak kanał przepływowy
tylko wzrokiem bolesny rejestr
otoczenia. Zabawka
na niezniszczalnym akumulatorze.
Powiedzieli, namalowali,
owoce przyniosłem wedle
reguły na nagich dłoniach
i marmurowe sklepienie i tak spadnie,
i zardzewiałe trony i tak będą,
i wolność absurdem
i miłość wymysłem.

A kraina, w której nie sypiam,
wciąż moim domem
i przepaść, której nie przeskoczę
wciąż moją drogą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:18, 20 Sty 2007    Temat postu:

Kruche kości i niemrawe miny,
potargane usta, nieuczesane oczy
i brak poczucia uczucia,
brak tego, co może za zakrętem,
zgadywanek, domysłów,
pomysłów.
tylko słuch jak kanał przepływowy
tylko wzrokiem bolesny rejestr
otoczenia. Zabawka
na niezniszczalnym akumulatorze.
Powiedzieli, namalowali,
owoce przyniosłem wedle
reguły na nagich dłoniach
i marmurowe sklepienie i tak spadnie,
i zardzewiałe trony i tak będą,
i wolność absurdem
i miłość wymysłem.

A kraina, w której nie sypiam,
wciąż moim domem
i przepaść, której nie przeskoczę
wciąż moją drogą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:18, 20 Sty 2007    Temat postu:

Z wysokiej skarpy spadła miłość
i potłuczona wstała płacząc
za białym obrusem, smakiem owoców
tamtych dni posłanych aksamitnie,
poświęconych niewidzialnie.
Tęsknota za tamtą zasłoną
od mylących świateł
i chorej kory na świętych brzozach.
Poraniona miłość szuka mistrza,
co kiedyś pozwolił ogłupieć,
co kiedyś pozwolił oszaleć
i biegać nago podczas parady idiotów.
Poszarpana miłość z doczepioną
na siłę gałązką cyprysu,
ze skórzanym sercem,
teraz stawia zatrute święconki
na białym stole.
Ktoś zapuka, miłość brudna od krwi
otworzy, zobaczy wysłannika vice-Boga,
młodego anioła. Anioł nie ujrzy ran,
anioł nie zaśpiewa tak samo.

Radością było grzeszyć
za cenę jednej chwili bez tchu,
za momentem euforii nie nadążały
diabły z zegarkiem w ręku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:19, 20 Sty 2007    Temat postu:

drodze do zbawienia
Jeszcze tylko dwa, może trzy
Do wykrycia znaki.

W drodze do ukrycia
Marnej pospolitości
Jeszcze kilka chwil.

Do źródła jeszcze dzień,
Jeszcze jedno białe święto,
Jeszcze jeden wspólny posiłek.

Już niedługo, zaraz
Wybije zegar wołając nas.
Na osąd? Na podium?

Tylko jeszcze garść tej ziemi,
Tamte kwiaty, choć upodlone
Brudem, wciąż piękne.

To już ostatni wspólnie
Wypowiedziany wers.
Jutro się nie zrozumiemy.

Inny będzie język,
Inny będzie dom.
Może też i leniwe białe gołębie.

Wszyscy pięknie to przeżyjemy-
-każdy z osobna.
Błogosławiąc każdą
Zmarnowaną chwilę
Ręką manekina.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:19, 20 Sty 2007    Temat postu:

Ja chciałem być tylko cienką kreską
na jej medalionie,
na jej dłonie
chciałem położyć rozcałowane słowo,
bez obaw o pęknięte niebo,
bez obaw o rozsypane kieliszki z toastami
tak świeżymi, że nie domknęły jeszcze ust.

Sztuczna woda nagle
oczyściła wszystkie święte
miejsca na drodze do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:20, 20 Sty 2007    Temat postu:

Dziękuję, dostojna,
że wszystko tak czytelnie,
tak beznamiętnie
wypowiedziałaś,
podsumowanie było
tak zwięzłe,
tak lekkie,
tak balonowe.
Kotki roześmiały się na widok
twoich pomalowanych paznokci u nóg,
pieski rozkosznie szczekają,
zębami szczękają,
tak to proste przecież,
tak możliwe.
Ta prawda stała na półce w hipermarkecie.

Kościoły zadudnią w niedzielę,
ale mnich zrozumiał
skandynawskie weselne piosenki,
bałtyckie wyspy wyśpią się,
od tego wszystkiego zabolały niebo tęcze,
od tego prawdomówstwa, dostojna,
rozrzuciły się na piasku kamienie nieszlachetne,
lekko, pusto,
korytarzami chodzą Twoje kukiełki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:21, 20 Sty 2007    Temat postu:

Chwała niebom, chwała ziemiom.
Od wewnątrz spustoszony głupiec-ja,
Zaufał cieniom, ujrzał brunatne korzenie.
Chwała mej martwej nieumieralności.

Chwała kruchym lustrom, pękającym
Przed pospolitością moją. Nie koją
Przed czymś na kształt niczego,
Chwała mojemu ukrytemu nic.

Do zgonu zapamiętane
Drgania aury ukochanej,
Do stronic wiekuistego dziennika
Odciski palców jedynej dłoni.
Więc chwała im
I trochę mi
Grzesznikowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:22, 20 Sty 2007    Temat postu:

Myśl zapisałem sobie bezbarwnym atramentem
na przezroczystej mapie twojego oka,
na przebłaganych nutach twoich ust,
które tak beznamiętnie mnie oszukują.

Moje pragnienie nienazwanego szaleństwa
utopiłaś w szklance sztucznej ekstazy,
sprzedałaś moją rzeźbę na poczekaniu,
nie przechodząc obok mnie podeptałaś mi stopy.

W mojej głowie przejechałaś wszystkie światy
rozsypującą się karetą, z zamkniętymi oczami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:22, 20 Sty 2007    Temat postu:

Wśród tylu dźwięków i obrazów
ja jestem tylko nietrwałą plamą na szkle,
cichym szelestem szalonego wiatru,
niedokończonym słowem w obcym języku.

Przejdę, ukłonię się, zaśpiewam tak cicho o tym,
że mam miejsce na niebie.
Rozwiążę zagadki, które się śnią,
pocałuję liście, które spadły.
Choć jestem wciąż tylko padającym cieniem,
wiecznie spadającą kroplą,
to powiem sobie bajkę o przyszłości,
sam wypowiem wszystkie proste słowa.

Znowu zapłaczę w dzień radości,
rozbudzony zasnę na gorącym lodzie,
zadam sobie tysiąc pytań,
znam na pamięć odpowiedzi.
Ukoronuję swą niezasłużoną głowę
wirtualną koroną,
w pogańskie dłonie chwycę krzyż.

Wśród tylu krzyków wciąż będę
tylko niesłyszalną nutą,
niedoręczoną na czas wiadomością,
nieodnalezioną skałą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Dział Natalki (Poezje) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Digital Dementia © 2002 Christina Richards, phpBB 2 Version by phpBB2.de
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
 
Regulamin