Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna
Bruno Jasieński
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Dział Natalki (Poezje)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 7:11, 16 Sie 2007    Temat postu:

Perche
Mary

Dlaczego nie przyszłaś wczoraj ?
Czekałem...Czekałem...
Mówiłaś, że spotkamy się w naszej kawiarni...
Obiecałaś...
Cały wieczór siedziałem.
Wypiłem 4 czarne kawy.
Wchodzili różni ludzie, głośni, ordynarni.
Mówili. Pili. Gestykulowali.
Przy mnie siadł jakiś szlagon wąsaty w węgierce...
A ja byłem taki smutny, smutny...
Tak na mnie dziwnie patrzył ten kelner kulawy...
Wiesz... On musi mieć dobre serce...
Dlaczego nie przyszłaś ?

Może jesteś chora ?...

(... Na dworze deszcz płacze i płacze
Rozwiewny, bezkonturny... )
A może mąż był wczoraj w domu ? ...
Jaki on niedelikatny, gruboskórny.
Gdyby wiedział jak mi było przykro...
Nie mówiłem nic nikomu,
A tak bardzo liczyłem, że Cię zobaczę...
Dziś pójdę znów, jak będą zapalać latarnie.

Będę chodził i patrzył w twoje okna,
W twoje okna zasłonięte firanką.
Zaczną zamykać sklepy, otwierać kawiarnie.
Deszcz będzie padał...
Będzie kapał z dachów...
Przejdzie koło mnie jakiś starszy pan pod parasolem...
Spytam się go, dlaczego Cię nie ma...
Co robisz ?...
Tak bym chciał widzieć...
Może wie, a może nie wie,
A może tylko nie chce odpowiedzieć ?...
Będę chodził tam i na powrót po ulicy,
Taki smutny, jak wczoraj,
I liczył okna w twojej kamienicy...
Ulica będzie pusta...
Może wejdziesz, może staniesz w oknie
W swojej czarnej, taftowej sukience...
Zresztą nie wiem czy bym Cię nawet poznał.
Wiem tylko, że masz słodkie purpurowe usta
I takie wąskie, białe, aksamitne ręce...
Dlaczego nie przyszłaś ?...
Bruno Jasieński


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 7:13, 16 Sie 2007    Temat postu:

Podróżniczki
O podróże jednostajne na strzyżonym miękkim pluszu...
Wczoraj Marna, dzisiaj Wołga, jutro może Jan-Tse-Kiang...
Patrzę w oczy smutnej pani w fiołkowym kapeluszu
I już kocham się, jak sztubak, taki duży, sławny pan.

O wytarty plusz poduszki dosyć szorstkie wsprzeć policzki,
Turkot ciszę ukołysze, wszystko będzie, jak przez mgłę.
I znów przyśnią mi się usta długorzęsej podróżniczki
Całowane gdzieś wieczorem koło Moskwy czy Louvain...

Przyjdą myśli wypłowiałe, jak dalekie sny o damach.
Tych, co kiedyś mnie kochały, zapomniały... może czas?...
Panieneczki złotogłówki zmysłowieją w oknoramach,
Ostrym wiatrom się oddają z całej siły, pierwszy raz.

Może śnią im się w wiatrakach baśniejące złotozamki...
Pociąg czhał przez pola wężem z siłą 400 HP...
Panieneczki złotogłówki obudziły w sobie samki,
Z przymkniętymi powiekami leżą wparte w kąt coupé.

Znowu zacznie się sonata, tylko nie ta nasza, Jana.
Moja biedna, moja cudza, biała matuś małej Li...
Coś podkradnie się do okna, jakaś bajka Kellermana,
Będzie patrzyć niewidziana w tańcu spermy, ciał i krwi...

Może jestem trochę senny?... Może jestem trochę chory?...
Niestrawiony, pieprzny obiad wywołuje refleks, żal...
W rozdziawioną paszczę nocy depeszują semafory:
Jadę, król, do Polinezji, na swój autorecital!
Bruno Jasieński


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 7:14, 16 Sie 2007    Temat postu:

Spacer

śpiew propellera do słów Heredii,
Kiedyś zgubionych w smaltowej mgle...
Grałem jej jedną z moich komedii
W ekstrapowietrznym tylko-en-deux.

Słońce do głowy biło ekstazą.
Słowa spływały w jeden refrain.
Obserwowała mnie bezwyrazo
Spod tangoszalu przez face-á-main.

Nie wiem, czy brała, com mówił, serio.
(Dwie lekkie linie w kącikach warg...)
Pod nami warczał rytmiczny Bleriot
I wiatr całował błękitny kark.
Bruno Jasieński


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 7:15, 16 Sie 2007    Temat postu:

Tango jesienne

Jest chłodny dzień pąsowy i olive.
Po rżyskach węszy wiatr i ryży seter.
Aleją brzóz przez klonów leitmotiv
Przechodzisz ty, ubrana w bury sweter.

Od ściernisk ciągnie ostry, chłodny wiatr.
Jest jesień, szara, smutna polska jesień...
Po drogach liście tańczą pas-de-quatre
I po kałużach zimny ciąg ich niesie.

Dziś upadł deszcz i drobny był, jak mgła.
W zagonach błyszczy woda mętno-szklista.
Wyskoczył zając z mchów i siadł w pół pas.
Słońcempijany mały futurysta.

Po polach straszą widma suchych iw,
A każda iwa, jak ogromna wiecha...
Aleją brzóz przez klonów leitmotiv
Przechodzisz ty samotna, bezuśmiecha...

I tyle dumy ma twój każdy ruch
I tyle cichej, smutnej katastrofy.
Gdy, idąc drogą tak po latach dwóch
Ty z cicha nucisz moje śpiewne strofy...
Bruno Jasieński


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 7:16, 16 Sie 2007    Temat postu:

Upał

białe pomarańczowe żółte
płyty trotuarów w tańcu
prostytutka samochód detektyw
długi kinematograficzny łańcuch
półobłąkane jasnowidzenia
jednochwilowych perspektyw

panie cedzą przez słomki mazagran
zaciągnięte w czarne rękawiczki
i uśmiechają się powłóczyście
przechodzącemu artyście
na czarujące good-bye

kwintet na balkonie zagrał
potpourri z m-me butterfly

oglądając się trwoznie na drogę
po której chodzi tłusta i spocona bona
dzieci fortyfikują skwer
białe zdenerwowane panienki
z czerwonymi wypiekami na twarzy
założyły nogę na nogę
oddychają prędko czekają
może się kto odważy

tramwaj auto fox-terrier

przybiegł chudy z długimi włosami
mówił groził wymachiwał sapał
coś tłumaczył coś bardzo usilnie
nagle zacząłl podskakiwac jak piłka
i rozleciał się jak na złym filmie
zostawiając mdły nieznośny zapach
i w powietrzu dużą pustą dziurę
tramwaj skręcił niespodzianie z szyn
nie zważając na gwizdki konstablów
i potoczył się w góre po rynnie
konie służą na dwóch łapach jak pudle
ślepy żebrak w słomianych sabotach
wzbudzający ogólne współczucie
frunął żywcem do nieba na szczudle

z kina wyszedł autentyczny max linder
w staromodnym angielskim surducie
i przechodząc szeroką ulicą
wpadł pod pierwszy jadący autobus
ogólnie szanowany profesor x
z british collegium
z głową łysą jak globus
odparzywszy podeszwy od rozgrzanych płyt
najniespodziewaniej zdjął cylinder
i na głowie udał się do swojego mieszkania
przy ul. backer-street

spadła oknem zadyszana goła
spazmowała paanowie paanowie
koła koła koła koła
zatańczyły zaskakały zatłukły
aaa 22 na lewo jeden zatrzymać
zaraz wszyscy 8 bez czapek
biegł upadł wstał wył
wołał płakał krzyczał tupał
- - - - - -
był
upał
Bruno Jasieński


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Dział Natalki (Poezje) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Digital Dementia © 2002 Christina Richards, phpBB 2 Version by phpBB2.de
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
 
Regulamin