Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna
Polityka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Wydarzenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:54, 14 Cze 2007    Temat postu: Polityka

zarzucają mu, że oddala się od partii

Marcinkiewicz na krawędzi PiS


Kazimierz Marcinkiewicz, były premier, dziś dyrektor wykonawczy Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, po trzech miesiącach milczenia wrócił na chwilę do polityki - pisze DZIENNIK. Wypowiedział się krytycznie o kierownictwie PiS, co spowodowało nerwową reakcję polityków tej partii.

Stwierdził, że w PiS o wszystkim decyduje zakon, czyli dawni członkowie PC. Zdenerwowany tymi słowami Ludwik Dorn oświadczył wczoraj, że Marcinkiewicz takimi ocenami oddala się od partii.

"Polityka jest chorobą śmiertelną, próbuję z nią walczyć" - mówił wczoraj Marcinkiewicz, pytany, czy zamierza wracać do polityki. Przyczyną zamieszania wokół jego osoby jest wywiad, którego udzielił kilka dni temu "Rzeczpospolitej". Pytany, czy zgadza się z Markiem Jurkiem, że PiS przekształca się w dawną partię Kaczyńskich, odparł: "Wiem, że politycy starego Porozumienia Centrum spotykają się nieustająco i wspólnie ustalają taktykę postępowania wewnątrz partii. Nie dodaje to siły PiS. Fakt, że część polityków wywodzących się z PC zachowuje się jak pewnego rodzaju zakon, nie służy partii".

Takie opinie powtarzał później, też w wypowiedziach dla mediów elektronicznych, m.in. TVN24 (TVN24.pl).
I właśnie słowa o "zakonie" wywołały burzę. Pierwszy palcem pogroził premier Jarosław Kaczyński, przestrzegając, by Marcinkiewicz poniechał krytyki, która zniszczyła AWS. Zaprzeczył też, by w PiS był "zakon".

Marszałek Sejmu Ludwik Dorn poszedł dalej, mówiąc o dystansowaniu się Marcinkiewicza od partii: "Sądzę, że nastąpiło już jakieś bardzo daleko idące oddalenie, odejście od Prawa i Sprawiedliwości" - mówił o byłym premierze Dorn. Dodał także, że poza udzielaniem wywiadów nie ma on czego szukać "w aktywnej działalności politycznej".

Marcinkiewicz szybko zrozumiał tę reprymendę i we wczorajszych wypowiedziach dla mediów łagodził i bagatelizował swoje słowa. "Nie powiedziałem nic złego, wszyscy wiedzą od dawna, że ludzie wywodzący się z PC trzymają się razem" - tłumaczył Marcinkiewicz. "<Zakon> to było sformułowanie publicystyczne".

I brnął dalej: "Ani ja nie kłamię, ani premier nie kłamie. Premier mówiąc, że nie ma zakonu, mówi prawdę. Ja mówiąc, że ludzie z PC trzymają się razem, też mówię prawdę" - wyjaśniał pokrętnie. Marcinkiewicz przyznał jednak, że jesienią planuje wydać książkę. Niewykluczone, że jej publikacja może być bombą, której pole rażenia już dzisiaj PiS chce zneutralizować.

"Marcinkiewicz chce odsłonić kulisy swojego premierostwa, zanosi się na ujawnienie pikantnych szczegółów. Książka będzie bardzo krytyczna wobec Jarosława Kaczyńskiego i niełatwej z nim współpracy" - mówi DZIENNIKOWI jeden z polityków prawicy.

Politycy, którzy od lat znają Marcinkiewicza, nie mają wątpliwości, że mimo zapewnień nie wyleczył się on z polityki, i z pewnością do niej wróci. "Kazio Marcinkiewicz to polityczne zwierzę, gdyby się jej faktycznie wyrzekł, wówczas ze swej londyńskiej samotni nie wypowiadałby się o PiS, tylko pisał teksty do ekonomicznych czasopism" - uważa eurodeputowany Ryszard Czarnecki, były kolega partyjny Marcinkiewicza z ZChN.

W podobnym tonie wypowiada się sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński. "Marcinkiewicz jest znakomitym PR-owcem, jednym z niewielu polityków o nieprzeciętnych zdolnościach w budowaniu swojego wizerunku. Dlatego myślę, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa" - uważa Brudziński.

Chrapkę na pozyskanie w swe szeregi najlepszego polityka od PR i wizerunku ma Marek Jurek z Prawicy Rzeczypospolitej. Jurek odszedł z PiS z powodów, o których mówił w wywiadzie Marcinkiewicz. Poza tym panowie doskonale się znają, razem tworzyli w latach 90. ZChN.

Dla Jurka, którego partia ma znikome notowania, transfer Marcinkiewicza to łakomy kąsek. "Kazimierz powiedział prawdę o działaniu PiS, dziwię się tej nerwowej reakcji Ludwika Dorna, temu obrażaniu się na rzeczywistość" - komentuje zajście Marek Jurek. O powrocie Marcinkiewicza do polityki raczej nie chce się wypowiadać: "Musi przede wszystkim zdecydować, czy chce wrócić" - dodaje. Jak dowiaduje się DZIENNIK, kontakty Jurka i Marcinkiewicza można nazwać ożywionymi.

"Wypowiedź pana premiera Kazimierza Marcinkiewicza niestety nie otwiera mu drzwi w PiS, ale je zamyka" - uważa posłanka Jolanta Szczypińska, wiceszefowa klubu PiS. "Myślę, że wiedział, co mówi, wywiadu udzielił z rozmysłem. Być może ma plany polityczne, być może będzie chciał się realizować politycznie w innej partii. Ta wypowiedź dyskredytuje jego powrót do pełnienia funkcji i działalności w PiS, to jest moje zdanie, ale myślę, że kolegów też" - zastrzega Szczypińska i dodaje: "Może jest to wynik jego frustracji, że nie może realizować się w polityce, ale to on wybrał biznes".

Były premier odtrąbił swoje odejście z polityki, gdy wiosną tego roku wyjechał do Londynu podjąć pracę w EBOiR. O rezygnacji z aspiracji tego rodzaju napisał wówczas też w swoim blogu. Wytrzymał zaledwie trzy miesiące.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:55, 14 Cze 2007    Temat postu:

nowy kodeks karny

Ziobro kontra Zoll w Sejmie


To będzie prawdziwe starcie. Kodeks Ziobry kontra kodeks Zolla. Posłowie zaczynają prace nad dużą reformą prawa karnego przygotowaną przez ministra sprawiedliwości. Autorem obecnie obowiązującego jest profesor Andrzej Zoll, jeden z krytyków Zbigniewa Ziobro.

Nowy kodeks będzie ostrzejszy. Przepisy podnoszą wysokość kar więzienia i grzywny. Są też nowości. Sklasyfikowane zostały nowe rodzaje przestępstw, ale też środki karne. Dzięki zmianom większą odpowiedzialność za swoje przestępstwa będą ponosić młodociani. Minister Ziobro tłumaczy, że chce w ten sposób zapewnić jak największe bezpieczeństwo Polakom - pisze "Gazeta Prawna".

Poprzedni kodeks karny został przyjęty w 1997 roku. Napisał go profesor Andrzej Zoll, były Rzecznik Praw Obywatelskich i sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Profesor nie rozumie dlaczego trzeba wprowadzać zmiany w przepisach. Według niego nic takiego przez dziesięć lat nie zaszło, co kazałoby robić tak dużą reformę.

Nie jest tajemnicą, że profesor Zoll nie darzy wielką sympatią ministra Ziobro. A zatem dojdzie do prawdziwego starcia. Wprawdzie nie bezpośredniego, ale za to na sali sejmowej. Bo posłowie właśnie dziś zaczynają pracować nad propozycjami ministerstwa sprawiedliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:47, 14 Cze 2007    Temat postu:

po włoszczowie - dąbki

Czy Gosiewski "wyczarował" uzdrowisko?


Matka Przemysława Gosiewskiego wywalczyła status uzdrowiska dla Dąbek. To tym większy sukces, jeśli wziąć pod uwagę, że pierwsza próba się nie udała - pisze DZIENNIK. Wcześniej jej syn załatwił Włoszczowie przystanek kolejowy.

Jeszcze tego lata leżące koło Darłowa Dąbki mają uzyskać status uzdrowiska. Wszystko za sprawą energicznej działaczki ekologicznej Jadwigi Czarnołęskiej-Gosiewskiej, pediatry w ośrodku zdrowia i matki Przemysława Gosiewskiego.

W lokalnym samorządzie nikt nie neguje zasług Pani Gosiewskiej, ale powtarzają się pytania, czy w rozwiązaniu problemu nie pomógł także jej syn - wicepremier. "Syna o pomoc nie prosiłam, przynajmniej na razie" - zaprzecza Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska. I dodaje: "Składałam, jak należy, wnioski w Ministerstwie Zdrowia, w Narodowym Funduszu Zdrowia, nasi urzędowi geolodzy prowadzili badania złóż borowinowych".

Podobnie twierdzi także lobbowany w tej sprawie przez organizatorkę akcji wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. "Pani Gosiewska jest bardzo aktywną osobą. Mieszanie w całą sprawę wicepremiera to ogromne nadużycie" - twierdzi.

Faktem jest jednak, że już kilka lat temu Dąbki bezskutecznie starały się o status uzdrowiska. "Nie mieliśmy stwierdzonych żadnych surowców leczniczych i nikt nam nie wytłumaczył, że to konieczne, by starać się o status uzdrowiska. Wtedy odpuściliśmy na jakiś czas" - przyznaje wicewójt Darłowa, Karolina Nakielska.

Temat powrócił po dojściu do władzy partii Przemysława Gosiewskiego. Rodzina Gosiewskich mieszka na tym terenie od lat, a sam wicepremier od czasów studenckich często odwiedza rodziców. Ponad rok temu Jadwiga Gosiewska, wspólnie z innymi działaczami stowarzyszenia Ekologiczny Klub Obywatelski "Czuwanie", zaprosiła do Dąbek wiceministra zdrowia Bolesława Piechę oraz przedstawicieli resortu ochrony środowiska. Pokazała bazę uzdrowiskową już funkcjonującą w okolicy i oświadczyła, że Dąbki powinny stać się uzdrowiskiem jak najszybciej.

Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. Minister zdrowia wydał już zaświadczenie aprobujące wyniki ekspertyz leczniczych właściwości borowin z Dąbek i tamtejszego klimatu. Sprawę zakończy podpis premiera przyznający Dąbkom status uzdrowiska.

Dla miejscowości oznacza to przede wszystkim dotacje z Narodowego Funduszu Zdrowia, przeznaczane na turnusy rehabilitacyjne. Bez tych pieniędzy tutejsze ośrodki rehabilitacyjne trzeba by zamknąć. I choć matka Gosiewskiego zaklina się, że z pomocy syna nie skorzystała, wicepremier jeszcze w tym roku ma zostać honorowym obywatelem Darłowa. Za zasługi dla miasta i regionu.

Gosiewski, który jako poseł reprezentuje okręg świętokrzyski, podobnych honorów odebrał już całkiem sporo. Za załatwienie niezwykle nowoczesnego tomografu dla Świętokrzyskiego Centrum Onkologii otrzymał nagrodę Kielc. Gmina Włoszczowa przyznała mu tytuł honorowego obywatela po tym, jak załatwił najsłynniejszy w Polsce przystanek dla pociągów dalekobieżnych.

Teraz Gosiewski obiecuje, że pod Kielcami wkrótce powstanie lotnisko. Jednak jego aktywność najczęściej spotyka się z krytyką, i to nawet ze strony kolegów z PiS. "Nie zazdroszczę wicepremierowi jego skuteczności w załatwianiu lokalnych spraw. W przypadku Włoszczowy wręcz mu współczuję. Otwarcie tam stacji było tak absurdalne, że nawet mieszkańcy nie muszą dobrze tego odbierać" - mówi Antoni Mężydło.

Może się jednak mylić. Bo to właśnie wicepremier Gosiewski otrzyma w tym roku tytuł honorowego obywatela Darłowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:48, 14 Cze 2007    Temat postu:

PREZYDENT FRANCJI W POLSCE

Sarkozy: Zapomnijcie o pierwiastku


Nicolas Sarkozy nie chce ponownej dyskusji na temat metody liczenia głosów w Radzie Unii Europejskiej - pisze DZIENNIK. Będzie dziś przekonywał Jarosława Kaczyńskiego, by ten zrezygnował z planów weta w tej sprawie. Polski premier oczekuje natomiast, że Unia nie będzie spieszyła się z rozstrzygnięciami.

Twarde "nie" Francji dla polskiej taktyki na zbliżający się szczyt przyszło w najgorszym możliwym momencie. Właśnie zaczęła się ostatnia runda w negocjacjach przed rozpoczynającym się 21 czerwca unijnym szczytem. Polska chce ponownego otwarcia dyskusji nad mechanizmem podejmowania decyzji w Radzie Unii Europejskiej. Nadzieje na francuskie wsparcie dawała poniedziałkowa wypowiedź szefa francuskiej dyplomacji.

"Zamierzamy spróbować zrozumieć pozycję Polski" - mówił Jean-Pierre Jouyet. Mogło to oznaczać, że Francja zmienia swoje stanowisko i być może poprze starania naszego rządu w Brukseli. To w praktyce oznaczałoby, że mandat na konferencję międzyrządową nie zostałby zawetowany. Przyniosłoby też sukces niemieckiej prezydencji, o co bardzo zabiega kanclerz Angela Merkel.

To właśnie z wypowiedzią Jouyeta wiązano zaostrzenie języka Jarosława Kaczyńskiego. "Premier obserwuje od lat scenę polityczną i dobrze wie, że Francuzi nie są zbyt wyrywni" - dystansuje się od tego eurodeputowany Ryszard Czarnecki. Dodaje, że ani on, ani żaden poważny polityk nie wierzył w zmianę francuskiego stanowiska, zbliżonego do niemieckiego "nie" dla dyskutowania o pierwiastku.

Także szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Zalewski podkreślał, że ze słowami Jouyeta "nie należy wiązać zbyt daleko idących nadziei". Jeśli jednak rząd miał nadzieję na przychylność Francuzów, pogrzebał je wczoraj sam Nicolas Sarkozy. I to zanim jeszcze przyjechał do Warszawy.

"Pierwiastek? Nie zgadzam się z tym" - powiedział twardo w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Podkreślił, że rozumiałby stanowisko Polski, gdyby była małym krajem. "Wówczas w grę wchodziłaby wasza tożsamość" - zaznaczył.

Dodał jednak, że Polska jest "krajem wielkim" i musi "współgrać z innymi wielkimi krajami Europy". "Polska nie może blokować UE, bo z bycia wielkim krajem wynikają nie tylko korzyści" - zaznaczył Sarkozy.

"Słowa, że jesteśmy wielkim krajem to prawda, ale mówiąc poważnie proponowane przez nas rozwiązanie jest korzystne nie tyle dla Polski, co dla całej Unii Europejskiej" - twierdzi wiceszef Parlamentu Europejskiego i rzecznik PiS Adam Bielan. Zaznacza, że w nieoficjalnych rozmowach przyznają to również doradcy Sarkozy’ego.

Szef Komisji Spraw Zagranicznych europarlamentu Jacek Saryusz-Wolski uważa natomiast, że słowa prezydenta Francji nie są sprzeczne z tym, co mówił Jouyet. "Dla mnie te dwie wypowiedzi są komplementarne" - mówi DZIENNIKOWI. Podkreśla, że na tym etapie negocjacji nie chodzi o popieranie pierwiastka, a jedynie zgodę na ponowne otwarcie negocjacji w sprawie systemu podejmowania decyzji w UE.

Co innego mówi szef PO Donald Tusk, który jest wyraźnie zawiedziony wypowiedzią Sarkozy'ego. Lider Platformy Obywatelskiej w Radio Zet powiedział, że wizyta prezydenta Francji "dawała nadzieję, że zamiast muru obojętności pojawia się istotny polityk europejski, który mówi spokojnie, by zobaczyć, o co Polsce chodzi".

Wiceszef PO Bronisław Komorowski w słowach Sarkozy'ego doszukuje się dowodu na fiasko taktyki polskiego rządu. "Rząd musi przemyśleć strategię, bo taktyka napinania mięśni może prowadzić do poważnych komplikacji" - uważa wicemarszałek Sejmu.

Jarosław Kaczyński ma dziś tłumaczyć Sarkozy'emu, że w sprawie nowego porządku w Unii Europejskiej najgorszy jest pośpiech. W wywiadzie dla hiszpańskiego "El Pais" premier mówił, że to właśnie przez to powstał ułomny traktat konstytucyjny, któremu "nie" powiedzieli w referendum m.in. Francuzi. "Obawiamy się, że błędy powtórzą się, bo wszystkim znowu się śpieszy" - podkreśla Kaczyński.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Wydarzenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Digital Dementia © 2002 Christina Richards, phpBB 2 Version by phpBB2.de
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
 
Regulamin