Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna
Siatkówka
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> SPORT
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aszunia
Administrator
<font color=red> <b> Administrator </b>



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Sw.

PostWysłany: Śro 2:48, 18 Lip 2007    Temat postu:

Za nami turniej finałowy Ligi Światowej. Polacy w katowickim Spodku zajęli 4. miejsce po porażkach z Brazylią i USA. W polskiej prasie głównie zwraca się uwagę na wysoką temperaturę panującą w hali.

Trybuna: Poza pudłem
Naszym w obu meczach nie pomogło zbiorowe wykonywanie przez 12 tysięcy widzów „Pieśni o małym rycerzu”, ani pożyteczne wachlowanie wnętrza rozżarzonej hali (Spodek nie ma klimatyzacji!) w rytmie „Deszczów niespokojnych” z „Czterech pancernych i psa”. Tym razem jakość oprawy widowiska była lepsza od jakości polskiej gry – a od wicemistrzów świata i gospodarzy turnieju oczekiwano dużo więcej.

Przegląd Sportowy: Tylko kibiców żal
Woli walki polskim siatkarzom w wypełnionym po brzegi i rozgrzanym do 42 stopni Spodku nie brakowało. Ale tym razem ambicja nie wystarczyła. Mecz o brązowy medal w wykonaniu Polaków wyglądał fatalnie. Podopieczni Raula Lozano w niczym nie przypominali konsekwentnie, mądrze i skutecznie grającego zespołu, który w grupie eliminacyjnej pokonał Francję i USA. To nie była nawet gra, jaką Polacy zaprezentowali w przegranym półfinale z Brazylią. Wyglądało, jakby drużynie Raula Lozano zabrakło sił, jakby cztery mecze i wcześniejsze ciężkie przygotowania wyczerpały polskich graczy.

Super Express: Dręczy nas kanarkowy koszmar
W katowickim kotle Spodka gracze stanęli przed morderczym wyzwaniem. - Proszę państwa, na dole przy parkiecie jest 35 stopni! - obwieścił spiker. Siatkarze grający w tej saunie padali jak muchy. Problemy ze skurczami nękały naszego najlepszego gracza tego spotkania, Michała Winiarskiego (13 pkt), a kapitan Brazylijczyków Ricardo nie był w stanie po meczu dojść o własnych siłach na konferencję prasową.

Rzeczpospolita: Podium wciąż niezdobyte
Żar bijący od reflektorów był niesamowity, co podkreślali na pomeczowej konferencji obaj trenerzy. Kilkanaście tysięcy ludzi wytworzyło w Spodku stan bliski wrzenia. W takiej atmosferze rozpoczynał się rewanż za Japonię, gdzie w grudniu ubiegłego roku w finale mistrzostw świata Polacy gładko przegrali z Brazylią.

Ręczne sterowanie
Potwierdziły się właściwie wszystkie przedturniejowe opinie. Polska dalej zasługuje na miejsce w ścisłej czołówce, ale takie porażki, jak ta z USA w walce o trzecie miejsce, niepokoją. Inne europejskie zespoły, chociażby Włochy, Francja i Bułgaria, też robią postępy i na pewno zechcą to udowodnić przy najbliższej okazji.

Życie Warszawy: Smutny koniec
W wypełnionej po brzegi polskimi kibicami katowickiej hali panowały w czasie meczów tropikalne warunki. Jest niezwykle duszno, a temperatura przy parkiecie dochodzi do czterdziestu stopni. Na fatalną klimatyzację w Spodku narzekają wszystkie zespoły, ale duchota najbardziej dawała się we znaki naszym siatkarzom. Do tej pory atutem naszego zespołu była świetna gra w końcówkach spotkań. Tym razem było inaczej. Polscy siatkarze w meczu z Brazylią przegrywali najważniejsze piłki.

Gazeta Wyborcza: Porażka zmęczonych ludzi
Niestety, w niedzielnym spotkaniu z Amerykanami sprawiali wrażenie, jakby półfinał kompletnie wyzuł ich z energii. I nie wiadomo, do jakiego stopnia problem tkwił w głowach i rozczarowaniu sobotnią porażką, a do jakiego w coraz bardziej wycieńczonych kolanach i ramionach. W każdy razie fizyczne kłopoty w nieprawdopodobnie dusznym Spodku Polakom doskwierały od początku turnieju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aszunia
Administrator
<font color=red> <b> Administrator </b>



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Sw.

PostWysłany: Nie 2:15, 05 Sie 2007    Temat postu:

Polskie siatkarki od porażki z zespołem USA rozpoczęły swoje występy w tegorocznym cyklu World Grand Prix. Drużyna trenera Marco Bonitty przegrała z Amerykankami 2:3.

Na początki spotkania Amerykankom nie udawało się omijać dobrze ustawionego polskiego bloku. Tayyiba Haneef i Cassandra Busse popełniały błędy w ataku i Polki wyszły na prowadzenie 7:4. Tuż po pierwszej przerwie technicznej Katherine Wilkins nie przyjęła trudnej technicznie zagrywki Mileny Sadurek i biało-czerwone wygrywały już 9:5. Kilka chwil później, po udanym bloku Eleonory Dziękiewicz i Katarzyny Skowrońskiej na Ogonnie Nnanami zawodniczki trenera Marco Bonitty miał aż sześć punktów przewagi (12:6).

Niestety w środkowej części seta przewaga Polek zaczęła się zmniejszać - Amerykanki kilkukrotnie dobrze ustawiły blok, przez co Milena Rosner, Anna Podolec i Katarzyna Skowrońska nie kończyły ataków. Z 12:6 po chwili zrobiło się tylko 15:13, ale po kolejnym błędzie rywalek w ataku (atak BUsse w aut) na drugą przerwę biało-czerwone schodziły z trzypunktowym prowadzeniem.

W końcówce seta zawodniczki z USA raz jeszcze zbliżyły się na jeden punkt (17:16), ale potem znów były nieskuteczne w ataku i same oddawały nam punkty. Po naszej stronie siatki skuteczne były Podolec i Skowrońska, a świetnie broniła Mariola Zenik, co pozwoliło Polkom znów odskoczyć na sześć "oczek" (23:17). Wówczas losy partii były już rozstrzygnięte. Pierwszego seta drużyna trenera Bonitty wygrała bardzo pewnie - 25:19.

W drugim secie już w jednej z pierwszych akcji Sadurek i Liktoras zablokowały Wilkins, dając na pierwsze w tej partii prowadzenie (2:1). Chwilę później bardzo długą akcje potężnym atakiem zakończyła w końcu Podolec i nasza drużyna objęła prowadzenie 6:3.

Trzypunktowy dystans między Polkami a Amerykankami przez pewien czas się utrzymywał, ale przed drugą przerwą techniczną rywalki straciły pięć punktów z rzędu, w czym duża była zasługa doskonale grającej w obronie Zenik i świetnie rozdzielającej piłki Sadurek. Jednak zawodniczki Jenny Lang Ping sporo tych punktów oddawały nam same, popełniając proste błędy. Z 11:9 zrobiło się 16:9 i trudno było przypuszczać, by biało-czerwone przegrały drugiego seta.

Po przerwie siatkarki z USA zdobyły co prawda trzy kolejne "oczka", ale po czasie wziętym przez Bonittę wszystko wróciło do normy. Znów przewaga Polek nie podlegała dyskusji, a rywali nie potrafiły się im przeciwstawić. Trener Lang Ping próbowała zmienić obraz gry wprowadzając na plac gry rezerwowe, ale po bloku świetnie grającej Dziękiewicz na jednej z nich - Nnamani, nasz zespół wygrywał już 21:13. Na dodatek w końcówce Amerykanki popełniły jeszcze błąd ustawienia i nasz zespół dołożył do swojego dorobku następne "oczko".

Potem jeszcze Dziękiewicz i Skowrońska zablokowały Kimberly Glass, a Ah Mow Santos popełniła błąd walcząc o piłkę na siatce i było 24:14 dla Polek. Siatkarki z USA obroniły jeszcze co prawda cztery setbole, ale przy piątym punkt zdobyła Dziękiewicz, dając nam zwycięstwo w tej partii 25:18.

Początek trzeciego seta, tak jak końcówka drugiego, nie był udany w wykonaniu naszych siatkarek. Po autowym ataku Podolec z szóstej strefy Amerykanki odskoczyły na dwa punkty, a za chwilę na trzy (4:7). Potem jeszcze błąd w ataku popełniła Skowrońska, która nie trafiła w piłkę, i zespół USA odskoczył na cztery "oczka" (8:12). Polkom, po dobrych akcjach Sadurek z Dziękiewicz, udało się dwa punkty odrobić, ale przed druga przerwą techniczną nasze rywalki znów powiększyły przewagę. W tej partii, w odróżnieniu od dwóch poprzednich, popełniały one niewiele błędów, dobrze grały w zagrywce, w bloku znakomicie spisywała się Danielle Scott, a w ataku Haneef i Nnamani.

Gdy tuż po drugiej przerwie Heather Bown zablokowała Rosner, Amerykanki prowadziły już 17:12. W naszym zespole pojawiła się na parkiecie Dorota Świeniewicz, ale kapitan reprezentacji, ale nie zdołała odmienić losów seta. Reprezentantki Stanów Zjednoczonych bardzo poprawiły przyjęcie, co sprawiło, że rozgrywająca Ah Mow Santos robiła na siatce co chciała. Partia zakończyła się zwycięstwem Amerykanek 25:17, a ostatni punkt rywalki polskiego zespołu zdobyły dzięki błędowi w przyjęciu Świeniewicz.

W czwartej partii zawodniczki z USA szybko objęły prowadzenie 4:1, a złą passę polskiej drużyny zakończyła dopiero atakiem od po bloku Milena Rosner. Chwilę potem jednak asa serwisowego posłała na naszą stronę Haneef i było już 6:2 dla Amerykanek. Potem zdobyły one kolejne dwa punkty i na pierwszą przerwę techniczną schodziły wygrywając aż 8:2. W następnej części seta udało się Polkom nieco odrobić straty i doprowadzić do stanu 6:10, ale później znów trzy kolejne "oczka" zdobyły rywalki. Marco Bonitta widząc, że tego seta wygrać się nie da, posadził swoje czołowe zawodniczki na ławce przygotowując je to tie-breaka. W końcówce Amerykanki świetnie zagrały w bloku, a biało-czerwone w pewnym momencie przegrywały już 10:20. Partię zakończył autowy atak Dziękiewicz. Zespół Jenny Lang Ping wygrał 25:15 i doprowadził do tie-breaka.

W decydującym secie pierwszy punkt zdobyły Amerykanki, ale punkt zdobyty blokiem przez Liktoras i Rosner dał minimalne prowadzenie polskiej drużynie (3:2). Przy stanie 5:4 nieszczęśliwie na parkiet upadła Liktoras i została zastąpiona przez Agnieszkę Bednarek. Potem, jeszcze przed zmianą stron, wygrywającą zagrywkę zaserwowała Kimberly Glass, a Anna Podolec zaatakowała w aut i Polki przegrywały 6:8. W końcówce bardzo zmęczone już nasze zawodniczki nie zdołały nawiązać walki. Nie kończyły piłek w ataku i nie sprawiały rywalkom wielkich problemów zagrywką. Te wygrywały już 12:8, by zakończyć tie-breaka wynikiem 15:12, a w całym meczu wygrać 3:2.

W pierwszych dwóch partiach Polki zagrały bardzo dobrze, ale potem wyraźnie zabrakło im sił. Wykorzystały to faworyzowane Amerykanki, ale polski zespół w swoim pierwszym meczu po długiej przerwie pozostawił całkiem dobre wrażenie.

Polska - USA 2:3 (25:19, 25:18, 17:25, 15:25, 12:15)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aszunia
Administrator
<font color=red> <b> Administrator </b>



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Sw.

PostWysłany: Nie 2:16, 05 Sie 2007    Temat postu:

Polki przegrały drugi mecz po tie-breaku. Tym razem po wyrównanej walce nie sprostały mistrzyniom olimpijskim. Spotkanie było bardzo emocjonujące. Nie brakowało długich, efektownych akcji, ale także prostych błędów. Najwięcej punktów dla Polski, 22, zdobyła Dorota Świeniewicz.

W pierwszym secie Polki prowadziły już 16:13, ale wówczas po serwisach Juan Li Chinki zdobyły sześć kolejnych punktów. Podopieczne Marco Bonitty nie radziły sobie z odbiorem zagrywki, co przesądziło o ich porażce w tym secie. Wprawdzie w końcówce zdołały odrobić część strat, ale Chinki wygrały 28:26.

Gdy w drugim secie mistrzynie olimpijskie prowadziły już 16:12 wydawało się, że powtórzy się sytuacja z pierwszej partii. Tymczasem Polki zagrały bardzo ambitnie i najpierw doprowadziły do remisu 22:22, by po chwili wygrać 26:24. Dwa ostatnie punkty polski zespół zdobył po efektownych pojedyńczych blokach Marii Liktoras i Doroty Świeniewicz.

W trzecim secie przewaga Chinek nie podlegała dyskusji. Siatkarki z Azji konsekwentnie powiększały przewagę punktową, by wysoko wygrać 25:15. "Pomogły" im w tym Polki, które seryjnie popełniały proste błędy i tylko do stanu 4:4 toczyły wyrównaną walkę.

Kolejny set rozpoczął się od prowadzenia Polek 3:1. Później było już 7:4 i 16:10. Bardzo dobrze w tej części meczu grała Katarzyna Skowrońska-Dolata, która była nie do zatrzymania w ataku. Mimo to w końcówce przewaga zespołu Bonitty zaczęła niebezpiecznie topnieć. Chinki jednak też popełniały błędy - m.in. dwukrotnie w kluczowym momencie zepsuły zagrywki - i Polki zdołały wygrać 25:23.

W tie-breaku Chinki szybko uzyskały trzypunktową przewagę (6:3) i długo ją utrzymywały. Emocji jednak nie zabrakło, a to za sprawą przede wszystkim Izabeli Bełcik, która najpierw udanie blokowała, a po chwili skutecznie zaserwowała i Chinki prowadziły już tylko 13:12. Jednak od tego momentu Polki nie zdobyły już punktu, a Chinki zakończyły mecz efektownym blokiem po ataku Świeniewicz.

Polska - Chiny 2:3(26:28, 26:24, 15:25, 25:23, 12:15)

Polska: Rosner, Skowrońska-Dolata, Dziekiewicz, Sadurek, Świeniewicz, Liktoras, Zenik (libero) - Bełcik, Podolec, Frąckowiak, Bednarek

Chiny: Hao Yang, Qiuyue Wei, Yunli Xu, Suhong Zhou, Ming Xue, Juan Li, Yuehong Zhang (libero) - Yanan Liu, Yunwen Ma, Xian Zhang


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aszunia
Administrator
<font color=red> <b> Administrator </b>



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrowiec Sw.

PostWysłany: Sob 3:13, 11 Sie 2007    Temat postu:

Zwycięstwo Polek, Bonitta pokonał rodaczki!
W rozgrywanym w Hongkongu Grand Prix kobiet w siatkówce reprezentacja kraju pokonała Włochy 3:1. To pierwsze zwycięstwo Polek w tegorocznej Grand Prix.

Od zwycięstwa na Italią rozpoczęły udział w drugim turnieju Grand Prix podopieczne Marco Bonitty, byłego trenera reprezentacji ... Włoch, z którą obecny szkoleniowiec polskiego zespołu zdobył złoty medal mistrzostw świata w 2002 roku.


Polskie siatkarki zagrały w tym meczu bardzo skoncentrowane od pierwszych akcji; w porównaniu z turniejem rzeszowskim poprawiły zagrywkę i grę w bloku. W znakomitej dyspozycji była w piątek Katarzyna Skowrońska-Dolata, która zdobyła aż 23 punkty, w tym 18 w ataku, a pięć bezpośrednio z zagrywki. Bardzo skuteczna była także Maria Liktoras (15 punktów).

Trener Bonitta chwalił wszystkie zawodniczki podkreślając, że i te, które nie zdobyły wielu punktów, przyczyniły się do zwycięstwa. "Po raz pierwszy zespół był maksymalnie skoncentrowany od pierwszej do ostatniej minuty meczu -powiedział szkoleniowiec. - Szczególne uznanie dla zawodniczek za czwartego, ostatniego seta, w którym kapitalnie wytrzymały napięcie i stres. Zachowały, po prostu +zimną krew+. Jestem bardzo zadowolony, tym bardziej, że to była batalia z wieloma podtekstami. Nie chcę wyróżniać żadnej, bo nawet te dziewczyny, które zdobyły dziś nieco mniej punktów wykonały swoje zadania".

Dorota Świeniewicz ujawniła, że włoski szkoleniowiec rozmyślnie nie przekazywał im szczegółowych informacji o włoskich siatkarkach, które przecież znakomicie zna. "Przekonywał nas, że potrafimy grać przeciwko drużynie z Półwyspu Apenińskiego, więc i tym razem świetnie sobie poradzimy" - powiedziała kapitan polskiej drużyny.

W kolejnym meczu reprezentacja kraju zmierzy się z zespołem Chin, który w piątek rozgromił Dominikanę 3:0 (25:16, 25:12, 25:14).

Włochy - Polska 1:3 (24:26, 25:16, 18:25, 17:25)

Włochy: Gioli, Guiggi, Secolo, Ortolani, Aguero, Lo Bianco, Croce (libero) oraz Arrighetti, Fiorin, Barazza.

Polska: Skowrońska-Dolata, Dziękiewicz, Świeniewicz, Sadurek, Rosner, Liktoras, Zenik (libero) oraz Podolec i Leśniewicz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> SPORT Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Digital Dementia © 2002 Christina Richards, phpBB 2 Version by phpBB2.de
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
 
Regulamin