Z Nowym Rokiem dookoła świata

natalia

Już jest 2007 rok... w Australii, Japonii i Chinach

Rok 2007 już nadszedł. O godz. 11.00 naszego czasu rozpoczął się w Republice Kiribati na Oceanie Spokojnym. Potem były Nowa Zelandia i Australia. Gigantyczny pokaz sztucznych ogni w Sydney obserwowało około miliona osób. Teraz przybycie Nowego Roku świętują Azjaci.

Kiribati - położone w centralnej części Oceanu Spokojnego - to kraj, w którym Nowy Rok oficjalnie zaczyna się najwcześniej. W 1995 roku prezydent tej republiki przesunął swym dekretem dzielącą ją Międzynarodową Linię Zmiany Daty o 3 tys. km. Od tej pory Kiribati podzielone jest na trzy strefy czasowe: GMT +12, +13 i +14. W tej ostatniej więc Nowy Rok zaczyna się 14 godzin wcześniej niż w brytyjskim Greenwich, o 13 godzin wcześniej niż w Polsce.

Po Kiribati czas na Nową Zelandię - Nowy Rok przyszedł tam o 11 godzin wcześniej niż w Polsce. Potem zaczął się chyba najhuczniejszy sylwester na świecie. W ekonomicznej stolicy Australii - Sydney - ludzie powitali 2007 rok o godz. 14.00 naszego czasu.

Dwie godziny później, o 16.00 naszego czasu, Nowy Rok zawitał do Tokio. Tłumy ludzi wdrapały się na najwyższą japońską górę - Fuji, by patrzeć, jak nastaje pierwszy świt Nowego Roku. Chińczycy otworzyli butelki z szampanem o godz. 17.00 polskiego czasu. Po godzinie dołączą do nich Wietnamczycy. Hindusi w Indiach wejdą w 2007 rok o godz. 19.30 naszego czasu. O 22.00 Nowy Rok będą witać mieszkańcy Moskwy i nasi żołnierze w Iraku.

U naszych wschodnich sąsiadów: Ukrainy, Litwy i Białorusi północ nadejdzie godzinę wcześniej niż w Polsce - o 23.00. Potem my wkroczymy w 2007 rok.

Gdy w Polsce Nowy Rok będzie już od godziny, powitają go nasi rodacy w Wielkiej Brytanii - o 1.00 naszego czasu. Trzy godziny później gorąca zabawa zacznie się po drugiej stronie Atlantyku - w Brazylii i Argentynie. W Nowym Jorku szampan poleje się o godz. 6.00 naszego czasu. W Chicago i Meksyku - o 7.00.

Gdy większość z nas będzie jeszcze odsypiać szaleństwa sylwestrowej nocy, Nowy Rok zacznie się tam, gdzie przychodzi najpóźniej - na Hawajach. W Polsce będzie wtedy godz. 11.00.