Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna
Samotność w sieci

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Film, TV
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MILK
Pionek
<font color=blue><b>Pionek</b>



Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:01, 11 Wrz 2006    Temat postu: Samotność w sieci

Wybiera się ktoś z was na ten Hit jesieni, silnie lansowany przez media Laughing .
Piszcie co o nim myślicie i ewentualnie o kisążce na podstawie której powstał.

P.S. Ja pewnie się przejde bo ostatnio zaczął intereswać mnie ten temat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:16, 15 Wrz 2006    Temat postu:

Na film bym poszła , ja czytałam ksiażke ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:15, 17 Wrz 2006    Temat postu:


Na początku września 2006 roku równolegle w dwóch kinach – Bajka oraz Relax, odbyła się uroczysta premiera filmu „Samotność w sieci” w reżyserii Witolda Adamka oraz Andrzejem Chyrą oraz Magdaleną Cielecką w rolach głównych.
Bestsellerowa powieść Janusza L. Wiśniewskiego, którą kupiło w Polsce ponad 350 tysięcy osób, a przeczytało kilkakrotnie więcej, została wreszcie przeniesiona na duży ekran. To kultowa już opowieść o miłości w wirtualnym świecie i życiu współczesnego człowieka, który otoczony jest nowoczesną techniką, jednak tęskni za prawdziwym uczuciem.
Reżyserem filmu, współscenarzystą i autorem zdjęć jest Witold Adamek. W rolach głównych wystąpili Magdalena Cielecka oraz Andrzej Chyra. W filmie pojawiają się ponadto: Agnieszka Grochowska, Kinga Preis, Maja Ostaszewska, Jacek Borcuch, Jan Englert oraz Janusz L. Wiśniewski.
Film można zobaczyć na ekranach kin 15 września br. w 120 kopiach.
"S@motność w sieci" to absolutny fenomen na rynku wydawniczym. Nie chodzi tu tylko o rekordową sprzedaż, ale przede wszystkim o dyskusje, którą toczą się wokół książki już od 4 lat. Kilkadziesiąt tysięcy osób wysłało do autora e-maile oraz rozmawiało o książce na czatach, blogach, forach oraz stronach internetowych. Społeczeństwo sieci uznało książkę za swoją, przeżyło i skomentowało ją wspólnie.
"S@motność w Sieci" to jednak nie tylko powieść o współczesnym świecie internetu, wirtualnych sklepów i SMS-ów, ale przede wszystkim klasyczna historia o miłości, tej jednej, wymarzonej, która wzrusza do łez.
"W sieci, jak w filmie - za prawdzie uznajemy to, co wydaje nam się szczere... Setki tysięcy czytelników ´S@motności w sieci´ uwierzyło w emocje bohaterów powieści, bo odnalazło je w sobie samych. Taki też będzie film - różnorodny, bogaty w efekty wizualne i nowoczesne rozwiązania techniczne - ale przede wszystkim szczery... Bo mimo całej współczesnej wymowy, ´S@motność w sieci´ jest uniwersalną, powszechnie zrozumiałą opowieścią o tym, co naprawdę łączy ludzi, o miłości."

Witold Adamek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:16, 17 Wrz 2006    Temat postu:

STRESZCZENIE:
Film o genezie i cnocie zdrady. O cnocie(!), a nie o grzechu. O grzechu zdrady było tysiąc innych filmów. Zdradzie usprawiedliwionej miłością, która oprócz całej swojej świętości ma tylko jedną wadę: zdarzyła się o jedną obietnicę za późno. Miłości ostatecznej, o tej o której się marzy, takiej aby się popłakać i, aby dech zaparło. "Samotność w Sieci" kultowa książka Janusza L. Wiśniewskiego opowiedziana obrazami, muzyką i wrażliwością aktorów.
Pozornie historia klasycznego trójkąta małżeńskiego. Tyle, że w czasach internetu, SMS-ów, komunikatorów i samolotów, które niebezpiecznie skracają czas od pokusy do grzechu. Ona (Magdalena Cielecka), wrażliwa, romantyczna, inteligentna, spełniona zawodowo trzydziestoletnia mężatka z Warszawy chce wyspowiadać się komuś z pragnienia zdrady, do popełnienia której coraz bardziej się zbliża. Wyszukuje przypadkową osobę w internecie i chce jej opowiedzieć o lodowatym chłodzie swojego związku z mężczyzną, który może obdarować ją wszystkim oprócz swojego czasu i bliskości. W swojej przypadkowej zaczepce trafia na Jakuba (Andrzej Chyra). Naukowiec, emigrant z Polski, genetyk, informatyk od lat mieszkający i pracujący w Monachium w jednym z najbardziej uznanych laboratoriów genetycznych w świecie. Tak zorganizowany i tak zajęty swoją pracą, aby nie mieć czasu na jakiekolwiek uczucia. Grubą skorupą obojętności oddzielił się hermetycznie od świata, który poza nauką nie ma dla niego żadnego sensu. Ona powoli przebija tę skorupę. Znajduje klucz do jego emocji i mimo, że ma do dyspozycji tylko słowa (w internecie uczucie buduje się prawie wyłącznie poprzez słowa) rozkochuje i w pewnym sensie uzależnia go od swojej wirtualnej obecności. Reżyser prowadzi widza, wątkami scenariusza, grą aktorów, poruszającą muzyką, przez kolejne etapy rodzącego się między tą parą uczucia.
Biografiami bohaterów uzasadnia ich decyzje, usprawiedliwia jej zdradę, tłumaczy jego fascynację. Żaden ze współczesnych filmów z tak przekonywującą argumentacją nie opowiada o miłości zrodzonej i rozwijającej się w internecie. Realne światy kochanków stykają się tylko raz, na jeden wieczór i jedną noc, aby rozstąpić się następnego dnia rano. Ale nic po tym spotkaniu w realu nie jest już takie same. W konkluzji filmu widz sam odkrywa, że wirtualność kończy się tam, gdzie zaczyna się spełnione pragnienie dotyku.

Janusz L. Wiśniewski


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:19, 17 Wrz 2006    Temat postu:

TWÓRCY O FILMIE:

JANUSZ L. WIŚNIEWSKI:
"Samotność..." powstała w smutku i przeciwko smutkowi. W moim smutku i przeciwko mojemu smutkowi. Pisana do elektronicznej szuflady mojego komputera miała być fabularyzowaną opowieścią o samotności, tęsknocie, przemijaniu czasu i o tym co w życiu najważniejsze: o miłości. Miała być rodzajem pamiętnika, do którego wrócę kiedyś po latach, aby się wzruszyć lub zawstydzić swoją banalnością z przeszłości. W wyniku najróżniejszych konstelacji namówiono mnie, abym wydał ten tekst jako książkę. We wrześniu 2001 zobaczyłem ją na półkach księgarń w Polsce. Jak dotychczas nie miałem odwagi jej przeczytać..
Pisząc ją, lata świetlne temu - zacząłem pisać tę powieść w 1998 umieszczając jej wątki około 1996 roku - w najbardziej psychodelicznych snach nie przewidywałem, że może stać się podstawą adaptacji filmowej. Nie ma bardziej "niefilmowej" książki niż "Samotność…". I nie ma większej pokusy, aby opowiedzieć ją obrazem. Witold Adamek, współscenarzysta i reżyser filmu uległ bardziej pokusie "niemożliwego" niż przeraził się "oporem materii". Adamek zna tę książkę na pamięć. Kiedyś pokazał mi swój egzemplarz książki. Pachnie jego cygarami i nie ma żadnej strony bez zagiętego rogu. Ale Adamek - chociaż chyba najbardziej perwersyjny - to nie jedyny "oczarowany". Nie wiedząc co czynię na okładce książki opublikowałem swój adres e-mailowy. Od 5 września 2001 roku odebrałem i przeczytałem ponad 20 tys. e-maili od ludzi, którzy nie dość, że podarowali mi swój czas czytając "Samotność…", to jeszcze zechcieli mi o tym napisać. Ponad 300 tys. ludzi wydało w odruchu wolnej woli swoje pieniądze, aby tę książkę kupić, zakładając, że na jeden nabyty egzemplarz przypada średnio 5 czytelników, szacuję, że "Samotność…" przeczytało około 1, 5 mln ludzi w Polsce. Nie licząc tych, którzy przeczytali ją w czterech zagranicznych wydaniach. Każdy z nich ma swoją wizję opisanych przeze mnie historii. Witold Adamek, ze swoją niekwestionowaną hyperwrażliwością, jest jednym z nich. Podobnie jak Cielecka i Chyra, Grochowska, Preis, Dymna, Borcuch, Englert, Czyżewska i wielu innych, którzy namówieni przez niego zgodzili się swoim talentem, ciałem i głosem jego wizję odtworzyć i zarejestrować na taśmie filmowej. Wsiadali w samoloty i lecieli z nim do Berlina, Monachium, Paryża, Nowego Orleanu, aby nic nie było bardziej udawane niż musi i, aby działo się tam gdzie dzieje się moja książka. I dzieje się naprawdę, otulone przepiękną muzyką norweskiego kompozytora Ketila Bjornstadta, który w swoim studio w Oslo usłyszał w mojej książce to czego ja nie słyszałem.
Nie ma chyba bardziej nieobiektywnej osoby oceniającej ten film. Jako naukowiec uważam, że powinienem zupełnie powstrzymać się od jakichkolwiek opinii. Jako autor "po godzinach" pozwolę podarować sobie wąski margines przyzwolenia na opinię. Film Adamka jest widowiskową adaptacją mojej książki z innym, zdumiewającym zakończeniem i z minutami zdziwienia, że "można przecież opowiedzieć tę historię także tak", adaptacją na tyle mi bliską, że po ponad dwóch godzinach w studio, gdzie montowano i wyświetlono mi ten film zapadła we mnie długa cisza...
To opowieść, która zmienia spojrzenie ludzi na samotność. Wirtualny świat bohaterów książki i filmu nie ogranicza, nie zawstydza, wyzwala skrywane emocje...

ANDRZEJ CHYRA:
Jak doszło..?
Ten film od dłuższego czasu wisiał w powietrzu. Wiedziałem, że Magda zagra rolę (...). Ponieważ bardzo lubiła tę książkę, uznałem, że to bardzo dobry pomysł. Kto zagra Jakuba chyba nie było jasne, aż po pół roku padła propozycja, abym to ja go zagrał. Pomyślałem, że może warto zaryzykować. Zwłaszcza, że nigdy nie grałem w melodramacie. W historii, którą zna wiele osób i są jej wielkimi fanami, mają bardzo konkretne wyobrażenie kim są bohaterowie, jak wyglądają, jak mówią, zachowują się, w jakim świecie żyją. Może to podkładanie głowy pod topór, ale z drugiej strony czułem, że to może być film o uczuciach, o miłości, ale nie o pierwszej naiwnej tylko o związku dwójki dojrzałych ludzi, którzy już wiele w życiu przeszli i to, że angażują się nie jest dla nich ani łatwe, ani oczywiste. A takich dojrzałych opowieści o dojrzałych ludziach nie ma wiele.
Czy ten film...?
Rozmawiając o scenariuszu cały czas pamiętaliśmy o widzach, którzy są wiernymi fanami prozy Wiśniewskiego, ale przede wszystkim chcieliśmy zrobić film, który byłby dziełem autonomicznym. Zrozumiałym dla każdego. Chcieliśmy też, żeby ten film był trochę inny niż większość polskich produkcji, dlatego nie rozgrywa się w dialogach, nie pędzi - zainwestowaliśmy w refleksję i niedopowiedzenie. W związku z tym zdjęcia i muzyka-naprawdę piękna (...), są bardzo mocnym nośnikiem akcji. Rzadko oglądane w naszych filmach plenery-Paryż, Berlin, Nowy Orlean są na pewno atrakcją tego filmu, nie mówiąc o tym, że zagrać w tych miejscach też było wielką przygodą.
Jak Pan ocenia...?
W Polsce nie kręci się filmów gatunkowych. Jednym z niewielu uprawianych jest komedia romantyczna. Ale już poważniej o uczuciach jest nam mówić trudniej. Nie wiem, czy się wstydzimy, czy po prostu nie potrafimy. Nasze filmy mówią o walce, zmaganiu z rzeczywistością, patologiach, krytyce społecznej. A bohaterowie "Samotności…" nie walczą o byt - w sensie materialnym - oni walczą o swoje uczucia, bo ich życie emocjonalne jest uśpione, zepchnięte na dalszy plan przez intensywność życia i przejścia. Nie wierzą w istocie, że miłość może jeszcze ich spotkać i kiedy przychodzi, wprawia w zdziwienie, zakłopotanie, aż wreszcie porywa jak wielka fala. Coś się w nich budzi na nowo, coś do czego głęboko tęsknią, w co boją się zaangażować Prawdziwa love story.

MAGDALENA CIELECKA
Przeczytałam powieść Leona Wiśniewskiego zaraz po tym, kiedy została wydana. Nie miałam wówczas pojęcia, że na jej podstawie powstanie film, i oczywiście nie przypuszczałam, że zagram w nim główną rolę. W związku z tym, kiedy Witold Adamek zaproponował mi udział w tym projekcie, nie wahałam się. To wielka radość zagrać rolę, która odzwierciedla niepokoje i pragnienia kobiet w naszych czasach. A także tęsknot, które drzemią niemal we wszystkich.
"Samotność w sieci" to współczesna love story, o miłości niełatwej, trochę grzesznej, niemoralnej. To film o emocjach i o ludziach którzy z tymi emocjami się boksują. O strachu i samotności, o tym, jak w tej samotności trudno istnieć. Dla bohaterów to miłość jest bodźcem do zmiany swojego życia, patrzenia na świat i ludzi, zwłaszcza dla Ewy. Widzimy cały jej proces przemiany od braku świadomości siebie po akceptację swoich pragnień, podjęcie ryzyka kochania wbrew rozumowi, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Bohaterka doświadcza swoistego przebudzenia i daje sobie prawo do przeżywania emocji, także za cenę błędów. Wkracza na drogę wewnętrznego rozwoju, który pozwoli jej zrozumieć samą siebie i decydować o swoich wyborach. Film stawia wiele pytań, bliskich myślę wielu ludziom. Jaką cenę płaci się za życie w zgodzie samym sobą? Czy miłość usprawiedliwia nasz egoizm i daje prawo do przekreślenia dotychczasowego życia, ranienia bliskich? Czy warto wreszcie przeżyć czas takiej ekscytacji i jak to wpływa na nasze życie. To dylematy, przed którymi staje w jakimś momencie, chyba każdy człowiek. Film nie daje na nie odpowiedzi, trudno tu o jednoznaczną ocenę zdarzeń i postaw bohaterów. Pozostawia widzowi furtkę dla własnej interpretacji i, mam nadzieję, inspiruje do własnych przemyśleń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olenka
Junior
<font color=blue><b>Junior</b>



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sao Paulo

PostWysłany: Pon 10:15, 22 Sty 2007    Temat postu:

przeczytałam ksiazke i bardzo babrdzo mi sie podobała natomiast film to totalna porazka niestety:(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pawel1985
Przyjaciel Forum
<font color=aqua><b>Przyjaciel Forum</b>



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: BYDGOSZCZ

PostWysłany: Czw 12:09, 25 Sty 2007    Temat postu:

nie ogladalem wiec sie nie wypowiem Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Film, TV Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Digital Dementia © 2002 Christina Richards, phpBB 2 Version by phpBB2.de
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
 
Regulamin