Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna
wiersze
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Dział Natalki (Poezje)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:38, 13 Gru 2006    Temat postu: wiersze

Ernest Bryll

Kiedy dziecko się rodzi i na świat przychodzi
Jest jak Bóg, co powietrzem nagle się zakrztusił
I poczuł, że ma ciało, że w ciemnościach brodzi
Że boi się człowiekiem być. I że być musi
Wokół radość. Kolędy szeleszczące złotko
Najbliżsi jak pasterze wpatrują się w Niego
I śmiech matki - bo dziecko przeciąga się słodko

A ono się układa do krzyża swojego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:49, 13 Gru 2006    Temat postu:

Cóż...
Ernest Bryll

Cóż, mężczyzna nie płacze. Tego się uczyłem
Od samego dzieciństwa. Coraz bardziej sucho
Miałem pod powiekami. I wzrok był ostrzejszy
I oddech spokojniejszy i świat jakby mniejszy
I mój głos w świecie nie brzęczał tak krucho
Cóż, mężczyzna nie płacze - bo zna swą bezsiłę
Uczy się milknąć i w ciemność odchodzić
Przyjaciół nie mieć, z wrogami się godzić

I tęsknić za łzą jedną co by z bożą łaską
Popłynęła mu z oczu zamiast ziaren piasku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:52, 13 Gru 2006    Temat postu:

Ernest Bryll

(Bóg)

Może ten stary, z którym jechałem tramwajem
To był Bóg... Czeka, żyje, starzeje się z nami
Coś tam się mu udaje, cos tam nie udaje...
Jednym skinieniem palca silniej niż dynamit
Rozwaliłby to wszystko... Ale co rozwalać
I jak z kawałków na nowo ustalać
Nie wie...
Powoli z teczuszki wyjmuje
Ciało chleb i w palcach zżółkłych łamie, żuje

Czasem on mnie częstuje, czasem ja częstuję
I spożywamy
Sobie
Co tam mamy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:57, 13 Gru 2006    Temat postu:

Ernest Bryll

* * * (Głos morza...)

Głos morza jak głos Boga groźny, jednostajny
Pełen stworzeń nieznanych rzek i głębin tajnych
Wielki pienisty jęzor co się w męce zwija
Nowe słowa wypluwa i zaraz zabija
I szuka znów, próbuje...
A my w ślinie jego
Płynący z narodzenia do skonania swego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:03, 13 Gru 2006    Temat postu:

(Kamień)
Ernest Bryll

A chociaż to był kamień wesoło siedliśmy
I jako chlebem spólnie dzieliliśmy
Każdy trzymał go w dłoniach, rozgrzewał oddechem
Umiękczał słowem, smarował uśmiechem

Aż stał się cud - gdy w skale zapachniało zbożem
I granit ciało gorące otworzył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monter
Gość






PostWysłany: Pią 3:35, 15 Gru 2006    Temat postu:

Bóg

Co byśmy robili
jakbyśmy Go nie znali
Kim On dla nas jest?
Co stworzył
bo tak mocno Go kochamy
Co nam dał?
Dał na miłość swoją
zsyłając swego syna
bo chciał aby ludzie
go kochali...
Powrót do góry
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:39, 08 Sty 2007    Temat postu:

Często czułem, że tracę grunt,
poddaję się egoizmowi;
lecz trzeba zrobić diabłu bunt,
wyższemu się oddać celowi.
Wtedy dla własnego „ego” -
dziś dla innych żyję.
Żyję także i dla Niego,
dziś Go w sercu kryję.

Przypadkiem Go spotkałem...
Pamiętam...stał...nauczał...
Ja Jego nauk słuchałem
z ludźmi, choć głód dokuczał.
Chleby i ryby rozmnożył!
Wszyscy się temu dziwili...
Wtedy to duch mój na nowo ożył!
Ludzie się nasycili...

Nie chciał, choć mógł być królem,
mieć tytuł „Władca boski”.
Chciał wiedzieć, co jest bólem,
jak znosić zmartwienia i troski!
...i doznał ogromu cierpienia
niesłusznie z rąk złych ludzi!
Śmierć jednak niczego nie zmienia!
Przeciwnie – na nowo nas budzi...
Bo tak, jak On zmartwychwstał,
tak my też zmartwychwstaniemy!

Za to, że nam nadzieję dał,
z serca Mu dziękujemy!
Wiem, myślisz, że jestem wariatem,
bo wierzę, nie wiedząc dlaczego
i czuję, że nad tym światem
wznosi się ramię Jego.

Bo On naprawdę żyje!
Widziałem, jak wstąpił do nieba!
Wziął tam Swą Matkę Maryję!
Uwierz!
...rozumieć nie trzeba!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:40, 08 Sty 2007    Temat postu:

Życie

Powstało ze mnie
Cenniejsze, niż wszystko
Co mam.
Oddycha
Pompuje krew
Widzi, czuje, myśli
Porusza się

Oczy, usta
Zadatek męskości
Papilarne korytarze.

Wnosi do świata
Swoją osobę
Dzięki władzy
Danej mi od Boga

Owoc mojego życia…
Życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:41, 08 Sty 2007    Temat postu:

Na stu ludzi

wiedzących wszystko lepiej
- pięćdziesięciu dwóch;

niepewnych każdego kroku
- prawie cała reszta;

gotowych pomóc,
o ile nie potrwa to długo
- aż czterdziestu dziewięciu;

dobrych zawsze,
bo nie potrafią inaczej
- czterech, no może pięciu;

skłonnych do podziwu bez zawiści
- osiemnastu;

żyjących w stałej trwodze przed kimś albo czymś
- siedemdziesięciu siedmiu;

uzdolnionych do szczęścia
- dwudziestu kilku najwyżej;

niegroźnych pojedynczo, dziczejących w tłumie
- ponad połowa na pewno;

okrutnych,
kiedy zmuszą ich okoliczności
- tego lepiej nie wiedzieć
nawet w przybliżeniu;

mądrych po szkodzie
- niewielu więcej
niż mądrych przed szkodą;

niczego nie biorących z życia oprócz rzeczy
- czterdziestu,
chociaż chciałabym się mylić;

skulonych, obolałych i bez latarki w ciemności
- osiemdziesięciu trzech
prędzej czy później;

godnych współczucia
- dziewięćdziesięciu dziewięciu;

śmiertelnych
- stu na stu.
Liczba, która jak dotąd nie ulega zmianie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:42, 08 Sty 2007    Temat postu:

Dziewczyna

Dwunastu braci wierząc w sny zbadało mur od marzeń strony.
A poza murem płakał głos - dziewczęcy głos zaprzepaszczony.

I pokochali głosu dźwięk i wdzięczny domysł o dziewczynie,
I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie.

Mówili o niej: "łka więc jest!" I nic innego nie mówili
I przeżegnali cały świat i świat zadumał się w tej chwili.

Porwali młoty w trawdą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem
I nie wiedziała ślepa noc kto jest człwoiekiem a kto młotem?

"O prędzej, skruszmy zimny głaz, nim śmierć dziewczynę rdzą powlecze!"
Tak waląc w mur dwunasty brat do jedenatu innych rzecze.

Ale daremny był ich trud. Daremny ramion sprzęg i usił.
Oddali ciała swe na strwon owemu snowi co ich kusił.

Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną
I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną.

Lecz cienie zmarłych...Boże mój! nie wypuściły młotów z dłoni!
I tylko inny płynie czas i tylko młot inaczej dzwoni.

I dzwoni w przód i dzwoni w spak i wzyż za każdym grzmi nawrotem
I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem?

"O prędzej, skruszmy zimny głaz, nim śmierć dziewczynę rdzą powlecze!"
Tak waląc w mur dwunasty cień do jedenstu innych rzecze.

Lecz cieniom zbrakło nagle sił. A cień się mrokom nie opiera.
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera.

I nigdy dość i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona.
I znikła treść i zginął ślad i powieść o nich juz skończona.

Lecz dzielne młoty, Boże mój! Mdłej nie poddały się żałobie!
I same przez się biły w mur, huczały śpiżem same w sobie.

Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem.
I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem?

"O prędzej, skruszmy zimny głaz, nim śmierć dziewczynę rdzą powlecze!"
Tak waląc w mur dwunasty młot do jedenatu innych rzecze.

I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny.
Lecz poza murem nic i nic. Ni żywej duszy, ni dzewczyny.

Niczyich oczu, ani ust i niczyjego w kwiatach losu.
Bo to był głos i tylko głos i nic nie było prócz głosu.

Nic, tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata.
Takiż to świat, niedobry świat. Czemuż innego nie ma świata?

Wobec kłamliwych jawnie słów, wobec zmarniałych w nicość cudów,
Potężne młoty legły w rząd na znak spełnionych godnie trudów.

I była zgroza nagłych cisz i była próżnia w całym niebie.
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy a próżnia nie drwi z ciebie?


/Leśmian/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:42, 08 Sty 2007    Temat postu:

Samotność
Wiatr wie, jak trzeba nacichać...
Za oknem - mrok się kołysze
Nie widać świata, nie słychać,
Lecz ja coś widzę i słyszę...

Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu
Bezradną wyciąga rękę!
Nie znam obcego mi głosu,
Ale znam dobrze tę mękę!

Zaklina, błaga i woła,
Więc w mrok wybiegam na drogę
I nic nie widząc dokoła -
Zrozumieć siebie nie mogę!

W brzozie mgła sępi się wiotka,
Sen pusty!... Wracam do domu...
Nie, nikt się z nikim nie spotka,
Nikt nie pomoże nikomu!


Bolesław Leśmian


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:46, 08 Sty 2007    Temat postu:

"- Powiedz mi jak mnie kochasz.
- Powiem.
- Więc?
- Kocham cie w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
- A latem jak mnie kochasz?
- Jak treść lata.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu"


K.I. Gałczynski


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:46, 08 Sty 2007    Temat postu:

Kiedy wrócisz

Kiedy wrócisz,
to pójdziemy już razem,
zabiorę Ciebie do domu;
zatańczę dla Ciebie w ogrodzie
nie powiem o Tobie nikomu

Kiedy wrócisz,
to pójdziemy przed siebie,
odszukać dni minione,
udamy się w różne miejsca
zbierając godziny stracone

Nad nami słońce w zachwycie
nad nami kojący błękit,
przed nami wielka ściana,
w niej drzwi, przez które wejdziemy

W Twoich włosach śpi dzień,
a w oczach śpi noc
I tylko wtedy budzę się
gdy całujesz mnie


K. Greberski


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:51, 08 Sty 2007    Temat postu:



O krok...
Dagmarze
O krok od źródła konają z pragnienia.
O krok od piekła szaleją z rozkoszy.
Trzeźwieją z marzeń o krok od spełnienia.
O krok od celu własny cień ich płoszy.
O krok od tryumfu opuszczają głowy.
Podnoszą głowy o krok od wyroku.
O krok od łaski tracą dar wymowy.
Krok od przepaści przyspieszają kroku.
O krok od zemsty nagle wielcy duchem.
O krok od drogi błądzą w próżnych sporach.
O krok od czynu wolą frazy kruche.
O krok od jutra przeżywają wczoraj.
O krok od zgody pusta złość ich bierze.
O krok od wiedzy wdychają zabobon.
O krok od Boga zaprzeczają wierze.
O krok od siebie nie chcą stać się sobą.
O krok od śmierci żywot im niedrogi.
O krok od życia śnią minione kaźnie.
Gromadzą księgi o krok od pożogi.
O krok od klęski czują się najraźniej.


Tak przez godzinę, dzień, miesiąc, rok
Aż zrobią ten jeden nieuchronny krok.



Jacek Kaczmarski


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia
Expert
<font color=blue><b>Expert</b>



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 8539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:52, 08 Sty 2007    Temat postu:

Itaka
Jeśli wyruszasz w podróż do Itaki,
Pragnij tego, by długie było wędrowanie,
Pełne przygód, pełne doświadczeń.
Lajstrygonów, Cyklopów, gniewnego Posejdona,
Nie obawiaj się. Nic takiego
Na twojej drodze nie stanie, jeśli myślą
Trwasz na wyżynach, jeśli tylko wyborne
Uczucia dotykają twego ducha i ciała.
Ani Lajstrygonów, ani Cyklopów,
Ani okropnego Posejdona nie spotkasz,
Jeżeli ich nie niesiesz w swojej duszy,
Jeśli własna twa dusza nie wznieci ich przed tobą.

Pragnij tego, by wędrownie było długie:
Żebyś miał wiele takich poranków lata,
Kiedy, z jaką uciechą, z jakim rozradowaniem,
Będziesz podpływał do portów, nigdy przedtem nie widzianych;
Żebyś się zatrzymywał w handlowych stacjach Fenicjan
I kupował tam piękne rzeczy,
Masę perłową i koral, bursztyn i heban,
I najróżniejsze wyszukane olejki
Ile ci się uda zmysłowych wonności znaleźć.
Trzeba też, byś egipskich miast odwiedził wiele,
Aby uczyć się i jeszcze się uczyć – od tych, co wiedzą.
Przez cały ten czas pamiętaj o Itace.
Przybycie do niej twoim przeznaczeniem.
Ale bynajmniej nie spiesz się w podróży.

Lepiej, by trwała ona wiele lat,
Abyś stary już był, gdy dobijesz do tej wyspy,
Bogaty we wszystko, co zyskałeś po drodze,
nie oczekując wcale, by ci dała bogactwo Itaka.
Itaka dała ci tę piękną podróż.
Bez Itaki nie wyruszyłbyś w drogę.
Niczego więcej już ci dać nie może

A jesłi ją znajdziesz ubogą, Itaka cię nie oszukała,
Gdy się stałeś tak mądry, po tylu doświadczeniach,
Już zrozumiałeś, co znaczą Itaki


Konstandinos Kawafis


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ...::SAMOTNI::... Strona Główna -> Dział Natalki (Poezje) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Digital Dementia © 2002 Christina Richards, phpBB 2 Version by phpBB2.de
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
 
Regulamin